2016-04-24

069. "Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season", czyli zimowego podsumowania cz.III

Recenzja może zawierać spoilery odnośnie sezonu pierwszego!
"Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season"

Data premiery: 11.01.2016
Czas trwania: 12 x ok. 24 min
Gatunek: Shoujo, Romans
Studio: Bones
Bazuje na: Manga

~Opis fabuły~
Po tym jak Zen i Shirayuki wyznali sobie swoje uczucia, wszystko zdawało się wrócić do normy. Zen sumiennie wykonywał swoje obowiązki księcia, natomiast Shirayuki kontynuowała naukę, aby bo skończeniu praktyk, móc stać się królewską zielarką. Pewnego dnia jednak do Clarines docierają informacje, że Shirayuki poszukiwana jest przez tajemniczego chłopca imieniem Kazuki, ponadto Raji, książę królestwa Tanbarun, z którego czerwonowłosa niegdyś uciekła, wysłał nań zaproszenie na bal królewski w podzięce za opiekę podczas jego wcześniejszej wizyty...



~Recenzja~
Pierwszy sezon bajkowej opowieści o miłości między księciem a zwykłą dziewką, "Akagami no Shirayuki-hime", oglądać mogliśmy latem 2015-ego roku i już wtedy doszła widzów informacja, że na styczeń zaplanowana została kontynuacja. Choć i mnie historia Śnieżki urzekła swoją delikatnością i sympatycznością, nigdy nie wykazywałam nadmiernego zachwytu na wieść o sezonie drugim, gdyż według mnie był on niepotrzebny i to co zobaczyłam wciągu pierwszych dwunastu odcinków, wystarczyło mi w zupełności. No ale, jak mogłabym go pominąć, skoro czas spędzony przy prequelu wspominam sobie bardzo miło i udanie? ;) Może i nie rzuciłam się na nowe epizody jak na wyprzedaże, ale kiedy po znalezieniu odrobiny wolnego, po dobrych kilku tygodniach od premiery, wreszcie postanowiłam zabrać się za ich nadrabianie, urok "Akagami no Shirayuki-hime" ponownie się we mnie obudził i pochłonęłam je szybciej, niż mogło mi się to z początku wydawać ;) ...


Wszystkich tych, którzy nie znają Shirayuki i Zena odsyłam do recenzji sezonu pierwszego, bo to nie na nich chciałabym się w tym akapicie skupić. Sama też nie zauważyłam w nich większych zmian - Shirayuki wciąż jest tą samą odważną, pomocną i miłą dziewczyną z ambicjami, a Zen młodym, zdecydowanym księciem, wykonującym swoje obowiązki najlepiej jak potrafi, dbających o swoich bliskich i bez zawahania chroniącym to, co dla niego ważne. Czy brak jakichś ważnych przemian w ich charakterach uważam za minus? Nie. Właśnie fakt, że znowu widzimy tych samych głównych bohaterów, z Mitsuhide, Kiki i Obim przy boku sprawia, że tak przyjemnie wraca się do tego tytułu. Już wcześniej dostrzec można w nich było pewne ustępstwa od typowych historii, w których rozkwita miłość pomiędzy członkiem rodziny królewskiej, a zwykłą dziewczyną. Moim zdaniem, rolę wzniosłych i przyjaznych przemian dostali tutaj inni, drugoplanowi bohaterowie ;) Ten rozkapryszony i egoistyczny książę, którego pierwsze zmiany zaobserwować mogliśmy pod koniec sezonu pierwszego, Raji, zasłużył sobie na sympatię ze strony wszystkich, którzy wówczas nienawidzili go za to, co zrobił i jaki był. Wreszcie widać w nim zadatki na prawdziwego władcę i mężczyznę! Twórcy jednak nie zapomnieli pozostawić w nim odrobiny dawnych, niezdarnych cech, co sprawiło jedynie, że postać Rajiego stała się jeszcze bardziej pozytywna i na swój sposób urocza. Jak dla mnie zdecydowanie dobra decyzja! W ciągu tych dwunastu odcinków widzowi przyjdzie także poznać kilka nowych postaci, starsze uchylą nieco rąbka tajemnicy na swój temat, a co cieszy mnie chyba najbardziej to to, że Obi dostał szansę by zabłysnąć. Już przy zapowiedziach (>>tutaj<<) pisałam Wam, że liczę na jakiś trójkąt czy konflikt pomiędzy Zenem, Shirayuki a Obim (przypadłość z mang shoujo - bardzo często shippuję tych drugich z głównymi bohaterkami - #SecondGuysDeserveMoreLove ;)) i może nie było to tak mocno zaakcentowane jak faktycznie bym chciała (liczyłam na to że poleją się łzy, może krew... Don't judge me!), mimo wszystko dobrze, że nie zboczono w ścieżkę min rodem z dramtycznych romansów, a utrzymano to w stonowanych, nikogo nie krzywdzących tonach. "Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season" mogłoby stracić ten subtelny, uroczy charakter, jaki pozostawił po sobie sezon pierwszy, także mimo wszystko, ja jestem wdzięczna :) Pozwólcie, że skoro już nieco napomknęłam na temat tych fabularnych aspektów, dokończę wszystko w tym akapicie. Jak przeczytać mogliście w opisie fablarnym, fabułę sequela rozpoczynają wątek Kazukiego i bal w Tanbarun. Rozpoczynają - i to jak! Trwając tak przez mniej więcej 2/3 odcinków, dostarczają naprawdę zacną dawkę akcji i napięcia, na jakiś czas żegnając ten spokojny, delikatny klimat, z którym "Akagami no Shirayuki-hime" głównie się kojarzy. Cóż... Czepliwi mogliby doszukiwać się powiązań z "Akatsuki no Yona" (>>recenzja<<), ale już dawno ustaliliśmy, że tych dwóch serii nie ma co ze sobą porównywać. Tak czy inaczej, taką wersję owego tytułu również kupuję, bo oglądałam je z ogromnym zainteresowaniem ;) Co ciekawe, późniejsze spuszczenie z tonu wcale nie było aż tak bardzo zauważalne, gdyż nie odczuwałam nudy czy niezadowolenia z tego powodu. Jakby nie patrzeć, w każdym odcinku dzieje się coś ciekawego, coś nowego, może nie z taką pompą jak wcześniej, ale wciąż ogląda się to bardzo przyjemnie. Bajkowa opowieść w baśniowym otoczeniu, niezwykle sympatyczna, z delikatnym i nienachalnym wątkiem romantycznym w tle - "Akagami no Shirayuki-hime" w całej swojej okazałości, prezentuje naprawdę dobry poziom. Trzeciego sezonu już raczej nie będzie ("fin" na zakończeniu chyba wyklucza taką możliwość), dlatego jeśli czekaliście na kompletne zakończenie serii, teraz jest moment, żeby się za nią zabrać ;)


Choć pod względem graficznym nigdy nie oceniałam "Akagami no Shirayuki-hime" źle, nie traktowałam tej serii też jak arcydzieło, bynajmniej w moich oczach nie zasłużyło sobie ona na ten tytuł. Choć wciąż można o niej powiedzieć, że jest ładna, baśniowa i płynna, podczas oglądania drugiego sezonu zdawało mi się, że coś się zmieniło, na gorsze, a przynajmniej na początku. Nie przypominam sobie, by kreska w prequelu była miejscami aż tak komediowa i karykaturalna (jest szansa, że zawodzi mnie pamięć, chociaż co nieco sobie przypomniałam i wciąż mam wrażenie, że w drugim sezonie był z tym większy problem). Co prawda i wcześniej dostrzec można było pewne niedociągnięcia, jednak jak teraz sobie je porównuje, mimo moich początkowych oskarżeń wydaje mi się, że sequel wypada w tej kwestii znacznie lepiej. Widać pewne różnice i choć "Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season" nieco skakało pomiędzy gorszym, a lepszym poziomem, niektóre jej odcinki wręcz zapierały dech w piersiach. Wezmę to pod uwagę podczas oceniania ;) Niezmiennym aspektem jest tutaj soundtrack, który wreszcie, ku mojemu szczęściu, miałam okazję przesłuchać na spokojnie. Nie sądzę by zostały podjęte jakieś ogromne zmiany pomiędzy dwoma sezonami, nie zmienia to jednak faktu, że pani Michiru Oshima swoją muzyką dodała wisienki na torcie baśniowemu klimatowi tej serii :) Cudo! Nie ma co tu dużo mówić ;) Natomiast, w przeciwieństwie do części pierwszej, mam znacznie lepsze zdanie na temat openingu i endingu. Choć znowu wykonane zostały przez Hayami Saori i eyelis, tym razem nie miałam żadnego problemu ze słuchaniem zarówno piosenki początkowej, "Sono Koe ga Chizu ni Naru", jak i końcowej, "Page ~Kimi to Tsuzuru Monogatari~. Wciąż nie są to moje gusta w 100%, ale przynajmniej nie irytowały mnie tak jak ich poprzedniki ;) 


~Podsumowanie~
"Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season" ani trochę nie ubył sezonowi pierwszemu, być może raczej mu pomógł, pokazując się z trochę "żywszej" i lepszej graficznie strony :) Mimo mojego nastawienia na początku, mimo wszystko była to seria, do której bardzo miło było mi wrócić. Wciąż jest to "przyjemny i sympatyczny romans", delikatny i niezobowiązujący, bez uciążliwego melodramatu w tle, jednak teraz myślę, że zasłużył sobie na większą uwagę, aniżeli zwyczajny romans shoujo :) Polecam!

Fabuła: 4/5 (+0,5)
Bohaterowie: 4/5 
Grafika: 4/5 (+0,5)
Muzyka: 5/5 (+0,5)
Ocena ogólna: 4,5/5

Ocena końcowa: 8,6/10 (w stosunku do poprzedniego sezonu +0,6)
A Wy co sądzicie o "Akagami no Shirayuki-hime 2nd Season"?


Pozdrawiam
Kusonoki Akane

4 komentarze:

  1. Czekam, aż mnie coś w końcu tchnie i zacznę oglądac znów anime... :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, lepiej późno niż wcale ;) Trzymam kciuki, a jak w końcu coś Ciebie tchnie, chętnie coś polecę! ^ ^

      Usuń
  2. Oglądnęłam obydwa sezony tego anime i bardzo mi się podobały :) Może nie była to szczególnie ambitna i oryginalna seria, ale za to przyjemna w odbiorze. Moim ulubionym bohaterem był Obi <3

    OdpowiedzUsuń