2017-06-30

0149. Nieśmiertelni, Niezniszczalni, Ponad wiekowi... (cz.IX) - Tenshi no Tamago

Tenshi no Tamago

Data premiery: 25.12.1985
Czas trwania: ok. 71 min
Gatunek: Fantasy, Dramat
Studio: Studio DEEN
Bazuje na: Pomysł Oryginalny

~Opis fabuły~
W ciemnym, odosobnionym świecie żyje pewna dziewczynka. Dotychczas opiekująca się tajemniczym jajkiem i zbierająca wodę w słojach, pewnego dnia spotyka mężczyznę, z którym rozmawia na temat świata...

~Recenzja~
Drogą wstępu... Tak, wprowadziłam pewne zmiany. Na dwa ostatnie posty z serii recenzji kultowych zaplanowałam Bishoujo Senshi Sailor Moon i Mobile Suit Gundam, jednak przyznam się szczerze, nie mam ochoty na ich oglądanie w tym momencie. Choć ponad 40 odcinków to nie dużo (ale całkiem sporo jak na realia dzisiejszych sezonów chociażby), musiałabym mimo wszystko trochę czasu na nie poświęcić, biorąc pod uwagę, że nie siedzę już po nocach i nie mam takiego zaparcia na całodzienne maratony bez ani chwili przerwy. Z doświadczenia wiem, że oglądanie pod przymusem nie jest dobrym pomysłem, a bardzo chciałabym jeszcze w tym tygodniu zamknąć pierwszą dziesiątkę klasyków, by na jakiś czas przejść do nieco nowszych produkcji (popularne tytuły XXI wieku nadchodzą!), dlatego też wynalazłam coś znacznie krótszego, a na pewno wartego komentarza. Wszystkich czekających na Czarodziejki i Gundama bardzo przepraszam, tym samym obiecuję, że przy wznowieniu kolejnej tury NNPw od nich zacznę swoje dalsze próby poznania starszych, kultowych anime ;) A tymczasem dzisiaj zapraszam Was na niedługą recenzję, czy może raczej kilka zdań podsumowujących na temat może nie tak oczywistego czy znanego tytułu, Tenshi no Tamago...


Wydaje mi się, że kojarzyłam ten ponad godzinny odcinek OVA, aczkolwiek na pewno byłam zbyt młoda aby kiedykolwiek zwrócić na niego większą uwagę. Teraz już wiem, że zdecydowanie była to dobra decyzja (dość nieświadoma ale jednak), bo z seansu na 100% nie zrozumiałabym nic. Tenshi no Tamago jest anime trudnym, więc może też dlatego nie cieszy się taką popularnością jak znacznie prostsze w odbiorze produkcje. Dlaczego? Otóż nikt tutaj nie mówi nam o co chodzi, jaki jest cel tego wszystkiego, do czego widz musi dojść i co zrozumieć, żeby nagle zaświeciła mu się ta lampka zachwytu z konkretnego dzieła. Osoby, które nie lubią na własną rękę interpretować oglądanej fabuły, na 100% nie polubią się z Tenshi no Tamago. Warto natomiast próbować. Ja z całą pewnością nie jestem mistrzem w te klocki, mam umysł bardziej ścisły, a operowanie symboliką nie należy do moich mocnych stron. Zauważyliście pewnie jednak, że zawsze lubię doszukiwać się tego drugiego, głębszego dna we wszystkim, co wynika za pewne z tego, iż poczucie takiego wewnętrznego spełnienia, odczuwanie wrażenia, że coś wpływa na mnie nie tylko od strony czysto rozrywkowej jest dla mnie najpiękniejszym uczuciem pod słońcem. Uwielbiam odczuwać emocje, po prostu. Tenshi no Tamago oglądałam z ogromnym skupieniem, dlatego też te 71 minut minęło mi jak z bicza strzelił. Nawet pomimo swojej niekonkretnej, że tak się wyrażę, fabuły, moja uwaga cały czas pozostawała na ekranie, na szczątkowych dialogach prowadzonych między dwójką bohaterów i na obrazach. Dziewczynka opiekująca się jajem i chłopak (/mężczyzna) z dziwnym, przypominającym krzyż przedmiotem rozmawiają między sobą o świecie, który ich otacza. Dużo w tym nawiązań do religii chrześcijańskiej, bo i ryby, i przypowieść o potopie biblijnym, i jajo, Drzewo... Choć interpretacji pewnie tyle co widzów (ja również, ze swoją niepełną wiedzą w tej dziedzinie, doszłam do jakiegoś podstawowego zarysu swojej interpretacji, którą przez jakiś research mogłabym udoskonalić), radziłabym podejść do tego tytułu z pewną otwartością, która ogólnie jest potrzebna przy spotykaniu się z tematem w jakimkolwiek anime. Jeśli tego Wam nie brakuje i czujecie się gotowi do zmierzenia z fabułą, której sami musicie nadać sens - Tenshi no Tamago stoi przed Wami otworem. Moim zdaniem jest to wątek warty głębszej i bardziej dogłębnej dyskusji, i choć małe szanse, że kiedykolwiek to się stanie, cudownym widokiem byłoby zobaczyć kiedyś próbę zmierzenia się z tym tytułem w szkołach. 

Tenshi no Tamago jest jedną z pierwszych produkcji Studia DEEN i myślę, że pomimo pustego spojrzenia bohaterów, które pewnie i tak było zamierzone, nie ma nic, co można by im tutaj zarzucić. Osobiście uważam, że było to piękne, nietypowe dzieło, zarówno pod względem fabularnym, jak i graficznym i muzycznym. Wszystko to złączyło się w ogromnie ciekawą całość, co stanowi i z pewnością też stanowiło ważny, acz przez swój charakter niedoceniany przez wielu materiał japońskiej animacji. Ile razy widzimy coś, co jest tak spójne, a jednocześnie lotne i otwarte na przemyślenia? Zwłaszcza dzisiaj często zdarza się, że twórcy chcąc stworzyć coś dojrzalszego, głębszego czy poważniejszego, albo sami wszystko wyjaśniają, albo sami gubią się w swoich postanowieniach, albo w ogóle wszystko przekombinują, co niestety widać, słychać i czuć. Tutaj, pomimo pewnej dezorientacji i złożoności totalnie nieznanego nam świata, czegoś takiego w ogóle nie doświadczyłam. Podsumowując... Podejdźcie z głową. Ogromnie polecam.

Fabuła: 5/5
Bohaterowie: 5/5
Grafika: 5/5
Muzyka: 5/5
Ocena ogólna: 5/5

Ocena końcowa: 10/10
A Wy co sądzicie o Tenshi no Tamago?


Pozdrawiam
Kusonoki Akane

6 komentarzy:

  1. Ooo, mam to w planach od dłuższego czasu i chyba będę musiała nadrobić jak najszybciej, skoro to taki cosiek z drugim dnem i ukrytą symboliką :D Lubię takie tytuły, które nie są banalne, jestem ciekawa czy uda mi się odkryć coś nieoczywistego.
    Pytanie: Oglądałaś Kocią zupę (Nekojiru-so)? Również dużo symboliki i potrzeba pracy umysłowej. Polecam, tym bardziej że krótkie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam, ale na pewno spojrzę skoro polecasz ;)

      Usuń
  2. Film bardzo lubię, szczególnie za świetny klimat i muzykę, acz IMO momentami jest nieco zbyt przekombinowany. W sensie - to, co próbuje przekazać jest jak najbardziej zrozumiałe, ale sposób, w jaki to momentami próbuje zrobić, sprawia że widz może potraktować obraz jak coś mocno pretensjonalnego i na pokaz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście nic takiego nie odczułam, ale to może też zależy od widza i tego, jakie ma postrzeganie na temat religii i tak dalej? Czytałam, że autor stracił wiarę jeszcze przed Tenshi no Tamago, więc pewnie ta pretensjonalność czy desperacja z tego właśnie się wywodzi.

      Usuń
  3. Słyszałam o tym filmie i mam w planach. Na kiedyś i szczerze mówiąc niezbyt mnie ciągnie, jednak wolę, kiedy symbolika i tak dalej jest dodatkiem do fabuły, niż celem samym dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam, nie kojarzę, więc dzięki za recenzję, bo brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń