2017-01-22

0121. "Yuri!!! on Ice", czyli jesiennego podsumowania cz.IV [pl|eng]

"Yuri!!! on Ice"

Data premiery: 05.10.16
Czas trwania: 12 x ok. 24 min
Gatunek: Sportowe, Komedia, Seinen
Studio: MAPPA
Bazuje na: Original

~Opis fabuły~
Katsuki Yuri jest 23-letnim i jednym z najbardziej obiecujących japońskich łyżwiarzy figurowych, spotkawszy się jednak ze sromotną porażką w finale Grand Prix, wraca on do rodzinnego miasta, nawiedzany myślami o całkowitym porzuceniu jazdy. Będąc wielki fanem obecnego mistrza Victora Nikiforova, filmik, w którym kopiuje on jeden z jego układów zyskuje ogromną popularność w internecie. Wtedy ni stąd ni zowąd Victor we własnej osobie pojawia się przed nim w Japonii z wieścią, iż od tego dnia zostaje on jego trenerem i doprowadzi Yuri'ego do kolejnych finałów Grand Prix...

Katsuki Yuri is 23 years old and one of the most promising Japanese figure skater. Suffering miserable failure on the Grand Prinx Finale and thinking about giving up, he comes back to his family house. As a big fan of the current champion Victor Nikiforov, a video showing him copying one of Victor's performance gets viral and then, all of a sudden, his idol appears in front of him saying, that from this day he is going to be his couch and make him qualify to the next finals...


~Recenzja~
Nie trudno było zauważyć, że "Yuri!!! on Ice" bardzo szybko stało się popularnym, o ile nie najpopularniejszym tytułem w tym sezonie - wystarczyło odwiedzić twittera, gdzie fani co chwila wstawiali iście dwuznaczne screeny i fanarty z udziałem głównych bohaterów. Ponieważ ja sama wielce się tym tytułem zainteresowałam po premierowym odcinku (jak zresztą się spodziewałam), mimo wszystko starałam się ich "nie widzieć", a wszystkie yaoicowe obrazki tłumaczyłam sobie tym, że podobnie jak w przypadku "Free!" fanki dają się ponieść swojej wyobraźni i cichym pragnieniom. "Yuri!!! on Ice" znalazło się w mojej bieżącej liście jesiennej, jednak zaległości z lata nie pozwalały mi się za bardzo na nim skupić, więc cierpliwie czekałam, aż moja sytuacja się trochę ustabilizuje i wtedy... doszła mnie jakże niepokojąca informacja o tym, że owe pragnienia fanek wcale nie były zmyślone! Dobrze wiecie, że wszelkie homoseksualne związki w anime (nie zrozumcie mnie źle - jestem tolerancyjna i nie mam nic do ludzi o takiej a nie innej orientacji) omijam jak tylko mogę, a próbując dojść prawdy, natrafiłam na iście zażartą dyskusję, która wywiązała się między widzami mojego pokroju, a tymi, którzy boys love dosłownie pochłaniają. Nie... Dyskusja nie jest tutaj dobrym określeniem... Ta druga strona dosłownie zjadała pierwszą, usilnie starając się bronić "Yuri!!! on Ice", nie rozumiejąc dlaczego admini na stronach uploadujących zamieścili informacje o shounen-ai w nim rzekomo występującym. Mnie osobiście trochę przerażała wizja oglądania takiego obrotu sytuacji, ale mimo wszystko szkoda było mi porzucić serię, zwłaszcza, że pierwsze wrażenia były jak najbardziej pozytywne. Dlatego zacisnęłam zęby i postanowiłam na własnej skórze przekonać się, o co dokładnie chodzi w tym wszystkim i która ze stron miała w rzeczywistości rację! Niech zacznie się dywagacja na ten jakże kontrowersyjny temat! Jak to powiedział jeden z moich profesorów - "Będzie ciekawie. Obiecuję!". No... przynajmniej mam taką nadzieję.... ;) Zapraszam!

It wasn't hard to notice that "Yuri!!! on ice" very quickly become popular, if not the most popular title of this season - just enough was visiting twitter, where fans every now and again posted ambiguous pictures and fan arts with main characters. Because I as well was very interested in this anime after its premiere episode (as I was expecting), regardless of that I was trying to "not see" them and explain every "yaoish" pics with fans, who just as in case of "Free", got carried away by their imaginary and hidden desires. "Yuri!!! on Ice" found itself in my on-going autumn list, even though my summer backlogs wasn't letting me focus on it after my current situation stabilized a little. Then... Very alarming information had come to my attention. It turned out that these "fan's desires" were actually pretty real! You know that I'm trying to avoid every homosexual relationships in anime (don't get me wrong - I am tolerant and I don't feel any hatred to people with another sexual orientation), and searching about the truth about all of this, I encountered very heated discussion, which ensued between the viewers of my sort and viewers that literally absorbs boys love. No... Discussion isn't very appropriate word here... The second side was eating up the first, intensely trying to defend "Yuri!!! on Ice" and not understanding why upload site's admins put a note about supposed shounen-ai in it. I was actually a little bit frightened of watching this kind of turnover but at the same time it was a waste for me to give up on the series especially when my first impression was by all means positive. That's why I gritted my teeth and decided to find out by myself what's going on and which side was right! Let's start a divagation on this very controversial subject! As one of my professors said - "Will be interesting. I promise!". Well... at least I hope for that... ;) Enjoy!


Pamiętam, że w dzieciństwie uwielbiałam oglądać jazdę figurową na lodzie, choć znacznie częściej przychodziło mi podziwiać duety i to one też chyba w tamtym czasie mi się bardziej podobały. Może z braku czasu albo zaniknięcia zainteresowania tym wszystkim, z czasem całkowicie przestałam podziwiać występy zawodników i uwierzcie mi lub nie, naprawdę nie mam pojęcia, kiedy po raz ostatni sport ten zagościł na ekranie mojego telewizora. Mimo to "Yuri!!! on Ice" wydało mi się wielce ciekawą odmianą pośród siatkówki, koszykówki, piłki nożnej i innych tego typu rozgrywek. Zdecydowanie oczekiwałam od tego czegoś pięknego nie tylko wizualnie, ale również oddziałującego na moje emocje. Przesadziłabym gdybym napisała, że premierowy odcinek spełnił moje oczekiwania w 100%, jednak nie mogę zaprzeczyć, że zrobił na mnie wrażenie jak najbardziej pozytywne. Katsuki Yuri jest bohaterem, który pomimo pokładania w nim ogromnych nadziei przez naród i fanów oraz jak najbardziej dużego potencjału do odniesienia sukcesu, natrafił na jedną z większych przeszkód każdego sportowca - zwątpienie. Odniósłszy druzgocącą porażkę, Yuri postanawia wrócić do domu, gdzie jeszcze do niedawna przywitałby go jego ukochany pies. Tam postanawia wybrać się na lokalne lodowisko, gdzie swojej przyjaciółce z dzieciństwa, przedstawia występ ich wspólnego idola, pięciokrotnego mistrza Victora Nikiforova. Z opisu fabuły wiemy już, jak dalej potoczyła się jego historia, a Victor we własnej osobie pojawia się w jego domu i mianuje jego nowym trenerem. Co ciekawe bliżej ostatnich epizodów widzowi zostaje przedstawione to, co stało za decyzją tego 27-letniego łyżwiarza o przyjeździe do Japonii. Jednak nie tylko spalenie dodatkowym kilogramów, które Yuri od przegranej nazbierał i przywrócenie jego kondycji będzie misją Victora, bo przede wszystkim w naszym skromnym i niepewnym siebie bohaterze potrzebne jest rozpalenie odwagi po sięgnięcie po złoto. Czy Victorowi uda się zarazić Yuri'ego swoją dumą, elegancją i przede wszystkim wiarą w swoje własne umiejętności? Odpowiedź jest jak najbardziej jasna, ale odkrywanie tej wyboistej drogi pozostawię już Waszej własnej decyzji ;) Ważną postacią, o której wspomnieć trzeba, jest piętnastoletni Yuri Plisetsky - arogancki i agresywny łyżwiarz przygotowujący się do swojego debiutu w zawodach seniorów. Na swoim koncie ma już wygraną w Mistrzostwach Świata Juniorów, trenował też obok samego Victora, który obiecał ułożyć mu choreografię do występu krótkiego. Dowiedziawszy się o jego wyjeździe i wstrzymaniu kariery, zdenerwowany Yuri udaje się za nim do Japonii, aby siłą sprowadzić go do domu, a ponieważ nie będzie to pierwsze spotkanie obu Yurich twarzą w twarz (a pierwsze było dla Yuri'ego dość nieprzyjemne...), możecie się spodziewać wyjątkowo nerwowej atmosfery między nimi ;) Nie jestem zaznajomiona z anime o sportach indywidualnych, jednak zakładam, że dość normalnym jest tworzenie bohaterów z jak najbarwniejszymi charakterami, aby każdy z nich mógł zapisać się w pamięci widza i zrobić na nim pewne wrażenie. Popatrzmy. Nasz beztroski i uroczy Victor ocieka seksem oraz swoim dwuznacznym zachowaniem niewątpliwie doprowadza widzki do utraty tchu. Nabuzowany emocjami, nadpobudliwy Yurio (czyli Yuri Plisetsky), swoimi emocjonalnymi występami wywołuje ciarki na plecach. Wesoły i uśmiechnięty Pitchit o niewinnych, szczerych marzeniach; seksowny, onieśmielający i niemalże dochodzący na lodowisku Giacometti Christopher; dumna dusza towarzystwa Leroy Jean-Jacques; ekscentryczny, cierpiący z powodu odrzucenia Popovich Georgi... Wszyscy oni zapadają widzowi w pamięci w określony dla siebie sposób, a wśród nich znajduje się jedna taka gwiazda, która jeszcze musi ulecieć ku niebu i poprawie (wedle zasady tej serii) zaświecić - Katsuki Yuri. Teraz jest chyba idealny moment, by nawiązać do kwestii yaoi/shounen-ai w tym anime, gdyż bez tego naprawdę ciężko będzie mi wytłumaczyć Wam moje stanowisko. Z góry przepraszam, jeśli dzisiejsza recenzja okaże się nieco chaotyczna, ale nie uda mi się nie zrobić tego bez połączenia mojego komentarza od razu z tematem fabuły.



I remember that, while being a kid, I really liked watching figure skating, even though at that time I probably liked duet performances more than solos. Maybe because of the lack of time or disappearing interest in all of this, with the passing time I completely dropped looking up to contestants stunts, and believe me of not, I don't really remember when this sport was seen on my TV screen for the last time. Despite of that, "Yuri!!! on Ice" came across as very interesting variant between volleyball, basketball, football and any other sports discipline. I was expecting something beautiful not only visually but emotionally as well. I would go overboard if I said that the premiere episode met my demands in 100% but on the other hand I can't deny that it made an positive impression. Katsuki Yuri is a character, who despite of placing hope in him by the nation and fans and in fact having big success potential, he encountered one of the biggest problem of every sportsman - doubts. Suffering miserable failure, Yuri decides to come back home, where until recently, his beloved dog would have welcomed him. There he goes to the local ice rink, where he shows his childhood friend one of the performances of the quintuple champion Victor Nikiforov. We have already known from the synopsis how it turned out and how Victor himself appears in his family house, nominating him for his pupil. What's interesting, closer to the last episodes viewer can see, how it happened that this 27 years old figure skater came to Japan. But not only burning extra kilograms, which Yuri gained after lose, and reenactment his conditions is Victor's mission, because above all else our modest and diffident main protagonist needs to fire up to reach for gold. Will Victor manage to inspire Yuri and teach him self-respect, elegance and belief in his talent? The answer is clear but I will leave learning about the process for your on decision ;) Important character, who we can't forget about, is 15 years old Yuri Plisetsky - arrogant and aggressive figure skater, who preps for his debut at seniors contest. On his account he already has winning in Junior's World Championships, he also trained with Victor, who promised him to arrange a choreography for his short program. After finding out about Victor's visit in Japan, mad Yuri chases him, planning to force him to come back home. And because it won't be the first time when both Yuris meet (the first on was for Katsuki pretty nasty), you can expect that it will be very awkward between them ;) I'm not familiar with individual sports but I assume, that it is pretty normal to create characters with very colorful personalities in order to remain in viewer's memory and make an impression on them. Let's see. Our carefree and lovable Victor streams with sex and with his ambiguous behavior he surely makes female viewers breathless. Full of emotions and hyper-irritable Yurio (Yuri Plisetsky) brings shivers on backs with passionate performances. Cheerful and always smiling Pichit with innocent, sincere dreams; sexy, daunting and almost coming at the end of his show Giacometti Christopher; proud life and soul of the party Leroy Jean-Jacques; eccentric, suffering from rejection Popovich Georgi... Every one of them remains in viewer's memory in some way and between them we can find one star, which still has to make his debut and correctly (in terms of "Yuri!!! on Ice") light up - Katsuki Yuri.  Now is probably the best moment to refer to yaoi/shounen-ai issue, because without it, it will be really hard for me to explain my mind. Sorry in advance if this review will turn out a little bit chaotic but I won't be able to do this without connecting it at once with a comment about the plot. 


Fakt iż bohaterowie "Yuri!!! on Ice" bywają zniewieściali i, przepraszam za określenie, "gejowaci" nie sprawia mi problemu do momentu aż mieści się to w temacie sportu dość emocjonalnego, czyli figurowego łyżwiarstwa (niech nikt mnie teraz źle nie zrozumie - chodzi mi o kwestie tylko i wyłącznie anime). Z całą pewnością trzeba było brać to pod uwagę jeszcze przed samym oglądaniem, jednak osobiście mam wrażenie, że w niektórych przypadkach zabrakło w tym wszystkim odrobiny umiaru, a zachowania stworzone zostały pod tak zwaną publiczkę. "Głębokie" przemyślenia bohaterów podczas występów w większości ani trochę do mnie nie trafiły i szczerze mówiąc już lepiej by było, by jeździli "w ciszy" - zdecydowanie zabrakło mi tego podczas oglądania (choć głos komentatora baaardzo mi się podobał ;)). Oczekiwałam trochę więcej prawdziwości i szczerze powiem, że chyba najbardziej oddawał to Pitchit, Otabek i nieco ważniejszy, Yurio. Natomiast szczytem tego wszystkiego był oczywiście "związek" Yuri'ego z Victorem. Doszły mnie słuchy o wywiadzie tudzież apelach autorki "Yuri!!! on Ice" odnośnie tego tematu, jednak nie udało mi się tego znaleźć (byłabym wdzięczna, jakby ktoś, kto wie gdzie to jest, mógł mnie pokierować ;)), więc nie będę się na ten ten temat rozwijać, a po prostu opiszę moje własne przemyślenia. A więc zacznijmy od tego, czy faktycznie ten tytuł można nazwać shounen-ai lub yaoi. Otóż nie. Autorka podeszła do tego bardzo sprytnie, najprawdopodobniej doskonale zdając sobie sprawę, jak najłatwiej będzie jej swoje dzieło sprzedać. Wiadomym jest, że damska część widowni ekscytująca się tematyką związków homoseksualnych (która szczerze mam wrażenie stanowi większość ogółu) będzie krzyczała najgłośniej. To jasne, że w momencie kiedy wyszło z tej serii to co wyszło, wszystko zrobiło się jeszcze bardziej intensywne, jednak zauważmy, że "Yuri!!! on Ice" nigdy nie zaznaczało, że takie elementy fabularne faktycznie się tam pojawią. Dzięki temu ci, którzy faktycznie podeszli do tej produkcji z zamiarem obejrzenia anime sportowego, niczego nie świadomi, również pozytywnie odpowiadali na pierwsze, utrzymane na względnie normalnym poziomie fanserwisu, odcinki. Można powiedzieć, że obie strony konfliktu były wówczas zadowolone - jedna z szansy na wyobrażanie sobie pikantnych kulisów, druga z łyżwiarstwa figurowego i towarzyszącym temu emocji. Ok, widzowie zdobyci - teraz czas na odkrycie kart. Od mniej więcej 5-ego epizodu zaczęło się robić podejrzanie, a największe uderzenie nastąpiło pod koniec odcinka 7-ego, kiedy doszło do SPOILER pocałunku SPOILER. Jak mniemam wtedy też prawdziwa kłótnia się rozpoczęła i nie będę ukrywać, ja również na tym etapie robiłam się naprawdę zła i zirytowana. Prawda jest jednak taka, że domniemana miłość Victora i Yuri'ego, choć mocno naginając granice, utrzymywała się na relacjach najwyraźniej wciąż trenerskich i żadna ze stron oczywiście nie wyznała sobie TYCH konkretnych uczuć. Nie ma więc podstaw by w gatunkach zawierać shounen-ai czy yaoi, a twórcy jedynie mocno, ale to bardzo mocno zaczęli przesadzać z fanserwisem. Nie chce mi się wierzyć, że miało to być jedynie dodatkiem do fabuły, bo wszystko zaczynało kręcić się wokół tego. Yuri cały czas nawijał o Victorze i choć wciąż utrzymywało się to na zasadzie trenerstwa, co innego jak nie takie gadki miały przyciągać większą rzeszę fanów przed ekrany? I wtedy stało się to, co w pewnym sensie spotkało również "Free!". Już wcale nie sport, a po prostu uczucia postaci (i wyobraźnia widzek) stały się głównym czynnikiem, dla którego "Yuri!!! on Ice" "powinno" się oglądać. Tyle że w "Free!" mimo wszystko wciąż dało się zagłębić w fabułę bez dochodzenia do jakichś dwuznacznych wniosków, tutaj jednak, czy się chciało czy nie, nie można było po prostu odwrócić głowy i podziwiać łyżwiarstwa figurowego. I teraz powinnam się zapytać autorki: czy to było to co chciała pani osiągnąć? Zniszczenie sportu na rzecz większej ilości widzów? Nie potrafię tego tak po prostu zaakceptować.

The fact that "Yuri!!! on Ice"'s characters are effeminate and, sorry for the word, a little bit "gayish", doesn't bother me until it is situated in the term of this pretty emotional sport, figure skating (don't misunderstand - I'm talking only about anime right know). Surely it should be taken into account even before watching, however I have the impression that it sometimes lacked a little bit of restraint and behaviors were played to the grandstand. Characters "deep" thoughts while performing in the majority wasn't appeal to me at all and frankly speaking, it would be better if they skated "silently" - I was definitely craving for this while watching (even though I really liked the sportscaster's voice ;)). I bargained for a little more genuineness. In my opinion, the best genuine ones was Pitchit, Otabek and more important character, Yurio. On the opposite side of course is the Yuri and Victor relationship that beats everything. I heard about an interview with "Yuri!!! on Ice" authoress or her plea about this topic but I couldn't find it anywhere (I would appreciate if someone, who now where it is, could tell me ;)) so I'm not going to talk about that and just write my personal thoughts. So let's start from answering the question whether this title can be called shounen-ai or yaoi. Well not really. The authoress took it very cleverly, most likely being aware of how sell her work in the easiest way possible. It is known that the lady's part of the viewers, who is excited with the homosexual relationships topic (who make an impression of being the majority, honestly), will yell the loudest. It's clear that in the exact moment, when the title became what it became, everything started to be even more intense but let's notice that "Yuri!!! on Ice" never actually mentioned about this elements' appearing. Owing to this fact, this people who approach this title with the intention of watching sport anime, not being aware of anything, were responding also very positive about firsts, kept on relatively normal fanservice level, episodes. It can be said that both sides of this conflict were pleased at that time - one from having the chance to imagine some hot "behind the scenes", the other from the figure skating and involved emotions. Ok, the viewers are caught - now is the time to show our hands. From approximately 5. episode it started to look pretty suspicious and the biggest stroke took place in the end of 7. episode, when it came to the actual SPOILER kiss SPOILER. I think the real fight started then and I'm not going to hide, in that stage I was more an more mad and annoyed. The truth is, Victor and Yuri's supposed love, despite of bending the limits so much, was apparently still kept on couch-pupil relationship and none of the sides confessed THIS exact feelings. In that case there are no reasonable ground for adding shounen-ai or yaoi as one of the genres, and creators were only trespassing on fanservice very very much. I don't want to believe that it was only an addition to the plot because everything started to revolve around this strand. Yuri was tattling about Victor all the time and even though it still kept on their sporty relations, what else could have attract viewers attention even more that this? And happened the same thing, which affected also "Free!". No longer sport but character's feelings (and fans imagination) were the factor, which "Yuri!!! on Ice" "should be" watched for. While in "Free!" we still were managed to delve into the plot without coming to some naughty conclusions, "Yuri!!! on Ice" doesn't even gives us a chance to turn our heads and look up to figure skating, whether we like it or not. And now I should ask the authoress, 'Is this what you wanted to achieve?' Destroying sport in favor of greater amount of viewers? I can't simply accept that.


Aspekty, które się mi w fabule spodobały to to, że nie pominięto zasad zawodów łyżwiarstwa figurowego czy też nie ograniczono się do występów "głównych" postaci i faktycznie pozwolono wykazać się również innym. Szkoda, że w kółko oglądaliśmy to samo i przez to też emocje jakie odczuwałam widząc ich jazdę (bo nie mogę nie przyznać, że zdarzały się chwytać mnie za serce w połączeniu ze ślicznym podkładem muzycznym) wyparowywały z każdym kolejnym razem. Jeśli tak właśnie działa ten sport, to nie mam o co się tak właściwie czepiać, ale w połączeniu ze wspomnianymi przeze mnie wcześniej przemyśleniami zawodników, kwestia występów nie do końca spełniła moje oczekiwania. Fabuła sama w sobie, z wiadomo jakich przyczyn, bywała naprawdę nieprzewidywalna. Nie będę też ukrywać, że udało im się wykrzesać z zawodów to, co powinno, czyli niepewność i chęć kibicowania bohaterom w ich sukcesie, nie mamy więc tutaj sytuacji rodem z "Days (TV)" (>>recenzja<<), które pozbawiło mnie tej możliwości przez większość swoich odcinków. Czy było zabawnie, bo nie zapominajmy, że w spisie gatunkowym znajduje się także komedia? Bywało, aczkolwiek jak dla mnie więcej było tutaj przedramatyzowania, aniżeli humoru. A więc jakby to wszystko podsumować... "Yuri!!! on Ice" jest przede wszystkim anime, które moim zdaniem, zostało mocno przecenione, a wina spada tutaj oczywiście na nachalny fanserwis, który praktycznie zabił to, czym ta seria powinna się wyróżniać, a mianowicie sportem. Niby jako sama w sobie sportówka produkcja ta nie poradziła sobie źle i udało jej się wzbudzić we mnie emocje, jednak czuję się zawiedziona faktem, iż znalazłam tutaj więcej przedramatyzowania i grania pod publiczkę, niż chęci chwycenia widza za serce łyżwiarstwem figurowym. Zakończenie zostało stworzone tak, by oczywiście zostawić pewne miejsce dla zapowiedzianej zresztą kontynuacji. Nie mogę nie przyznać, że bohaterowie stworzeni zostali tutaj z przemyśleniem i dokładnością, no ale wszystko też zależy od tego, czego się od nich oczekuje. Ja, jak wspominałam, nie dostałam tego, czego chciałam. Znalazły się oczywiście wyjątki i wydaje mi się, że z tego powodu też postacią, którą udało mi się polubić, był Yurio (który swoją drogą został chyba trochę przez to wszystko pominięty...). W kwestiach sequela, to jak może już się domyśliliście, jego recenzji u mnie nie zobaczycie. Może to i dobrze, bo po co mam się denerwować ja i Wy, którym ten tytuł może się spodobał, ale nie mam zamiaru tracić czasu na coś, co mnie nie interesuje. Nie jest to (nie)stety domniemana miłość głównych bohaterów i związana z tym fala ekscytacji. Gratuluję autorce za spryt i wyobraźnię, bo na pewno udało jej się stworzyć popularny tytuł. Jak widać są rzeczy ważne i ważniejsze, a moje zdanie na ten temat znacznie się różni. Przykro mi jednak, że "Yuri!!! on Ice" nie będzie już kojarzyć się na pierwszym miejscu z łyżwiarstwem i sportem, jak to mogło być przed premierą, a jedynie z postacią Victora i Yuri'ego...

The aspects, which I liked in the plot, was not skipping rules of figure skating competitions and not limiting them only to "main" performances, giving a chance to exhibit also to another characters. It's a pity that we actually had been watching the same thing, and because of that emotions, which I was sensing while seeing their stunts (because I have to admit that they were catching my heart sometimes with beautiful backing tracks), were disappearing one by one. If this is how this sport actually works, I can't complain about anything, but with their thoughts what I was mentioned earlier, performances issue didn't meet my demands completely. The plot itself was really unpredictable sometimes (everyone knows because of what...). I'm also not going to hide that creators managed to pull out from the competitions what they should, so uncertainty and desire to cheer on the characters in their success, and we don't have here the situation straight from "Days (TV)" (>>review<<), which deprived me of this for most of the episodes. Was the plot funny? At times, however for me it was much more over-dramatized than humorous. So when it comes to wrap up it a little bit... "Yuri!!! on Ice" is above all an anime, which in my opinion was extremely overrated and what we can blame for it is of course pushy fanservice. It practically killed what this title should outstand with, and this was sport. As a sport anime itself it didn't performed bad in a way and it managed to attract my affections, however I was disappointed about finding here more over-dramatizing and putting on a show that desire to catch viewer's heart with figure skating. The final was made in such a way that it still has some space for (announced already) sequel of course. I can't deny that the characters were created with earlier thoughts and profundity, but everything depends on what we actually expect from them and how I was writing before, I didn't get what I wanted. It contained of course some exceptions and I think that, because of that, the character I get to like was Yurio (who after all was a little bit overlooked by all of this in my opinion...). In matters of the sequel, how you can probably already tell, you want read here its future review. Maybe it's not that bad because why ne and you, who maybe liked this title, have to frustrated. Despite of that I don't want to waste my time on something, what doesn't interest me at all like supposed love between main protagonists and big excitement related to all of this. So I congratulate the authoress her cleverness and imagination because she for sure managed to create popular title. As you can see, there are matters more and less important and it happens that my opinion is far way different.  However, I'm sorry that "Yuri!! on Ice" won't be associated with figure skating and sport from now on, how it could be before the premiere, and only with Victor and Yuri in the first place...


Wiem, że od MAPPY mogę się dużo spodziewać, a moje oczekiwania względem grafiki były naprawdę duże. Twórcy stanęli przed ogromnym wyzwaniem, aby przedstawić jazdę figurową na lodzie w taki sposób, by w jak największym stopniu wizualnym mogło ono na widza oddziaływać. Nie będę ukrywać jednak, że pierwsze wrażenie na ten temat nie spotkało się w 100% z tym, co sobie wyobrażałam. Dla mnie, ten najwyższy poziom wciąż znajduje się nieco ponad "Yuri!!! on Ice", jednak mimo to naprawdę doceniam ich wysiłek, bo nie można powiedzieć, by seria ta nie była produkcją dobrą i atrakcyjną. Występy bohaterów (którzy sami w sobie są naprawdę ładni, tak samo jak tła zresztą) były raz płynniejsze, raz mniej, jednak ogólnie rzecz biorąc wydaje mi się, że sytuacja poprawia się wraz z odcinkami. Trochę przeszkadzał mi pusty wyraz na ich twarzach i jawne braki w dokładności, ale jak już pisałam - poziom trudności był naprawdę wysoki. Powtarzające się klatki natomiast rzucały się w oczy i tego niestety już nie potrafię tak łatwo zaakceptować, ponieważ naprawdę wpłynęły one na mój odbiór. Jeśli chodzi o soundtrack to trudno było mi skupić się na muzyce innej, niż podczas występów. Po małym przypomnieniu sobie nie mam jednak wątpliwości, że jest godny zwrócenia na niego należytej uwagi. Tego zdecydowanie od tego tytułu oczekiwałam i chętnie przesłucham go, jak tylko będą miała okazję. Opening był zdecydowanie jednym z czynników, dla którego trudno było mi zrezygnować z oglądania. "History Maker" w wykonaniu Dean'a Fujioki niesie ze sobą wiele emocji, które z całą pewnością do mnie trafiają za każdym razem kiedy go słucham. Przepiękna piosenka! Ending, "You Only Live Once" (YURI!!! on Ice feat. w.hatano) spodobał mi się nieco mniej, a swoim charakterem bardzo przypomniał mi "Kiznaiver" (>>recenzja<<) "LAY YOUR HANDS ON ME".

From MAPPA I know, I can expect much and my graphic expectation in "Yuri!!! on Ice" was of course very big. Creators faced a giant challenge to show figure skating in such a way that it would affect viewers in the highest visual level possible. However, I'm not going to hide from you that my first impression wasn't reflecting in 100% with how I was imagining it. For me, the highest level still remains a little bit above "Yuri!!! on Ice". Despite of that I really appreciate the effort, because it can't be said that this anime wasn't good and appealing. Characters' (who themselves are really pretty, the same as backgrounds) performances were less and more smooth but on the whole I think, the closer to the end the better it looks. I was a little bothered by the empty look on their faces and clear lacks of accuracy but like I was writing before - difficult level was very high. Recurring frames were striking and unfortunately I no longer can accept it that easily. It really affected my feedback. In matter of the soundtrack, it was very hard for me to focus on music other than from performances. After small remainder I don't have any doubts about this OST being worth drawing somebody's proper attention. I was expecting it exactly from this title and will gladly listen to it when the occasion came. The opening was definitely one of the factors that made giving up on watching much more harder. "History Maker" performed by Dean Fujioka carries a great amount of emotions, which for sure gets me ever time I listen to it. Beautiful song! I liked the ending, "You Only Live Once" (YURI!!! on Ice feat. w.hatano), a little bit less but it kind of remanded me with "LAY YOUR HANDS ON ME" from "Kiznaiver" (>>review<<).



~Podsumowanie~ 
Dzisiejsza recenzja była ciężka do napisania, ale wierzę, że nie trudno było mnie przez to zrozumieć oraz udało mi się jakoś przekazać to, co chciałam. Mam nadzieję, że post ten pomoże wszystkim tym, którzy trafią tutaj jeszcze przed zabraniem się za "Yuri!!! on Ice", ponieważ kwestia shounen-ai/yaoi w tej produkcji jest naprawdę myląca i kontrowersyjna. Moje zdanie oczywiście nie przełoży się na zdanie wszystkich i zdaję sobie sprawę, że znajdzie się ogrom widzów, którzy się ze mną nie zgodzą i będą chcieli się kłócić - proszę bardzo. Nie neguje zdania nikogo. Jeśli się Wam podobało, to super jednak to, na co ja zwróciłam uwagę, nie było uwarunkowane TYLKO moimi gustami i to czy coś mi się podoba czy nie - szczerze wyraziłam swoje myśli na temat tego tytułu i jak ono dla mnie wypadło. Poczułam się oszukana i nawet jeśli jestem w stanie zaakceptować pewne elementy, wszystko ma swoje granice - tutaj zostały one nagięte i zabiły to, co tytuł ten mógł nam naprawdę zaoferować. Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą wydawać się nieco ostre, ale trudno, nic z tym już nie zrobię. Każda opinia ma w sobie ziarenko prawdy, ja swoją dzisiaj przedstawiłam.

Today's review was very hard to write but I believe it wasn't hard to understand and I managed to express my feelings about this title somehow. I hope this post helped everyone, who hasn't watched "Yuri!!! on Ice" yet, because the shounen-ai/yaoi issue here is very misleading and controversial. My opinion of course doesn't translate into everyone's opinion and I'm aware of the great amount of viewers, who don't agree with my statement and maybe will want to argue - go ahead. I don't negate anyone, if you liked it than good for you, however what I paid attention to wasn't conditioned with ONLY my taste and liking something or not - I honestly wrote what I was thinking about this title and how it performed for me. I feel deceived and even though I'm able to accept some things but there's a limit to everything - this limit was bend here and killed what this series could offer. I'm aware of my pretty sharp words, it can't be helped though. Every statement has its element of truth and today I put mine across.

Fabuła: 2/5
Bohaterowie: 3/5
Grafika: 4/5
Muzyka: 4,75/5
Ocena ogólna: 2/5

Ocena końcowa: 6,3/10
A Wy co sądzicie o "Yuri!!! on Ice"?
And what do you think about "Yuri!!! on Ice"?


Pozdrawiam
Kusonoki Akane

9 komentarzy:

  1. Mnie najbardziej dobiło to, że YoI wygrało na CrunchyRollu w ankiecie kategorię na najlepszą grafikę. Po prostu jak to zobaczyłam, to wstałam i zaczęłam klaskać. Ja rozumiem, że animowanie tego na pewno było trudne, ale litości, to co im się z ciałami działo na lodzie to był dramat. XD To po prostu NIE ZASŁUŻYŁO na to wyróżnienie, nie czepiam się innych jak np. para roku, no ale litości, animacja?
    Miejmy nadzieję, że w drugim sezonie sytuacja się polepszy, bo podejrzewam, że fundusz też znacząco im się powiększy.
    A oglądanie w kółko tych samych występów to już w ogóle, grr.
    Też miałam takie wrażenie! Czemu chociaż jeden nie jeździł w skupieniu i ciszy? (chyba że coś mnie ominęło?)
    Oglądałam ten tytuł z meh, potem był pocałunek i przez dwa dni miałam wow, później znowu wrócił mi tryb meh. Ogólnie to dałabym solidne 6/9 ( (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ), ale końcówka mnie dobiła, więc nie. Blond Jurek to było najgorsze, co mnie w tym anime spotkało, cały czas czekałam tylko aż ktoś przerzuci go przez kolano, ale oni wszyscy ignorowali jego chamstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko przewidzieć czy cokolwiek się poprawi czy nie, ale ja osobiście bym na wiele nie liczyła, bo lepiej się miło zaskoczyć, niż zawieść. Nie często zdarza się zresztą jakaś znacząca poprawa, a bynajmniej ja się z wieloma nie spotkałam.
      Nic Ciebie nie ominęło, za to ja oglądałam ten tytuł z "no fajne!", potem "ok...", potem "wtf?!", potem "czy na pewno chce to kończyć...?", a na końcu "o już koniec, jak dobrze." XD Blond Jurek zachowywał się tak, jak na zbuntowanego piętnastolatka, który myśli że wszystko mu wolno przystało. Ja tam bardziej czekałam na jakiś komentarz wśród bohaterów odnośnie rzekomego związku Yuri'ego i Victora, a nie tylko "oh, pierścionek zaręczynowy, oh jak fajnie, heheszki". Chyba że świat nagle stał się super tolerancyjny, więc może to mnie coś ominęło?

      Usuń
    2. W sumie na drugi sezon też mam meh, nie wiem w ogóle, czy się za niego zabiorę jak już wyjdzie. Ta seria już mi się przejadła. :/
      Gdyby ktoś dobrze nagadał blond Jurkowi, to chyba dla takiego momentu obejrzałabym drugi sezon. XD
      O, to też racja! W ogóle nie lubię takich podchodów, albo się całują albo nie, albo się oświadczają albo nie. Ja potrzebuję wszystko czarno na białym, owszem, te niedopowiedzenia są w pewnym sensie urocze i zostawiają wiele wyobraźni, ale na dłuższą metę robi się to męczące. :<

      Usuń
    3. I o to właśnie chodzi! Przecież jakby pewna część widzów wiedziała, że o to się będzie rozchodzić i będzie tak czarno na białym, to by się nawet za to nie zabierała (w tym ja). Seria nie miałaby też wtedy takiego rozgłosu i wgl wszystko byłoby mniej "specjalne". Jak dla mnie to był po prostu bardzo sprytnie przemyślany chwyt, a gadaniny na temat tego, jak to YoI stara się pokazać homoseksualny związek (który nim nie jest) w naturalny sposób bez zbędnego przedramatyzowania jak to by było w normalnych yaoicach, bo taką opinie bodajże gdzieś przeczytałam, mnie osobiście po prostu śmieszą. Gdzie tam naturalność?! Ech, aż robię się zła na to wszystko! Dobrze, że do gatunków nie dodali jeszcze okruchów życia, bo bym umarła ze śmiechu i bezsilności. Chyba ktoś musiałby mnie zakneblować bym obejrzała drugi sezon, ale jeśli mam być szczera, mimo wszystko wolę próbować doszukiwać się drugiego dnia w "Divine Gate"...

      Usuń
    4. Znaczy na początku z tym pocałunkiem to był faktycznie spoko zabieg z tą "cenzurką", ale później to, że mam sobie resztę sama dopowiedzieć bardzo mnie irytowało. ;_;
      No naturalny sposób przedstawienia pary homoseksualnej to to na pewno nie był, bo nawet potwierdzonego (tak naprawdę i z przytupem!) związku tu nie ma! XD
      Ech, jak żyć. XD

      Usuń
  2. Byłam zachwycona "Yuri on Ice". W ogóle mam wrażenie, że w ostatnich latach rządzą sportówki. Kiedyś ich tak dużo nie było, ale też mnie zadziwiały np. "Kapitan Jastrząb" ;) Grafika godna podziwu według mnie. Nie znam się kompletnie na jeździe figurowej, ale moim zdaniem te ich wszystkie ruchy były oddane naprawdę wzorcowo. Chociaż pewnie specjaliści zauważą pewne niedociągnięcia :D Ja np. zawsze śmieję się, kiedy widzę animację gry na jakichś instrumentach (pianino, skrzypce), bo to kompletnie inaczej w rzeczywistości wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam właśnie odwrotnie. Potrafię zachwycać się grą na instrumentach a narzekać na sportówki :D No ale narysowana rzecz nigdy nie będzie lepsza od rzeczywistości, powiedzmy sobie szczerze ;)

      Usuń
  3. Ja również w dzieciństwie lubiłam oglądać występy łyżwiarzy. Nawet sama chciałam jeździć do póki się nie połamałam ( złamałam lewą rękę w dwóch miejscach ) i zraziłam do tego sportu. ; _ ; "Yuri on Ice" zdecydowanie jest ciekawym tytułem ale to co najbardziej urzeka w tej serii to muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka. xDDD... Gorąco Pozdrawiam Fejwsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej :( Mam nadzieję, że zniosłaś to dzielnie! Jakiekolwiek urazy są o tyle beznadziejne, że raz coś się stanie i już nigdy nie wróci do tego stanu sprzed, choćby później nie przeszkadzało to bardzo w codziennym życiu. Mam tak niestety z kolanami, choć nigdy jeszcze nie miałam nic złamanego.
      Muzyka faktycznie warta jest przesłuchania, choć w tym sezonie inna seria mnie pod tym względem urzekła bardziej ;) Również pozdrawiam!

      Usuń