2017-01-01

0118. "Bloodivores", czyli jesiennego podsumowania cz.I [pl|eng]

"Bloodivores"

Data premiery: 01.10.16
Czas trwania: 12 x ok. 24 min
Gatunek: Tajemnice, Akcja, Wampiry, Nadprzyrodzone
Studio: Creators in Pack / Namu Animation
Bazuje na: Webcomic

~Opis fabuły~
Kiedy 30 lat temu wybuchła epidemia wywołująca wśród ludzi bezsenność, stworzone zostało specjalne lekarstwo, którego skutkiem ubocznym była zamiana osób, którzy je zażyli w wampiry. Nazwano ich Bloodivoresami, jednak nie spotkali się oni z pozytywnym przyjęciem i ludzkość podjęła walkę przeciwko nowemu gatunkowi. Wtedy pojawiła się nadzieja na pokój w postaci dziecka zrodzonego z człowieka i wampira - "Dziecka Nadziei", pół-bloodivoresa Mi Liu.
Będąc przywódcą w napadzie na bank. Mi Liu i trójka jego towarzyszy zostali aresztowani i przetransportowani do specjalnego więzienia Aori. Tam zmuszeni zostali do walki z tajemniczymi potworami i walkę o przetrwanie, jednak podejmując próbę ucieczki, Mi Liu powoli zaczyna odkrywać prawdę stojącą za tym miejscem...

When 30 years ago the outbreak of an epidemic had brought insomnia on people, the special cure had been made but its side effect turned patients into vampires. They were called Bloodivores but they didn't meet positive response and mankind began the fight against this new species. Then hope for peace appeared in the form of the child born from human and vampire - "The Child of Hope", half-bloodivore Mi Liu. 
Ringleader of a bank robbery, Mi Liu and three of his friends are arrested and transferred to the specialistic prison Aori. They are forced there to fight mysterious creatures to survive but undertaking attempt to escape, Mi Liu slowly discovers the truth behind this place...


~Recenzja~
Szczęśliwego Nowego Roku! :) Wyjątkowo tak się tym razem złożyło, że start jesiennego podsumowania 2016 idealnie pokrył się z rozpoczęciem nowego roku kalendarzowego 2017, a jeśli jesteście tu nowi i czujecie się lekko zdezorientowani, to oczywiście na pierwszym miejscu witam Was wszystkich serdecznie, a na drugim śpieszę z wyjaśnieniem ;) Jakoś tak przyjęło się w moim sposobie myślenia, że żeby coś zrecenzować, trzeba to od deski do deski poznać/przeczytać/obejrzeć, a czasu 12-stu czy 13-stu tygodni niestety nie da się przeskoczyć od tak sobie i trzeba poczekać, aż wszystkie odcinki oglądanych przeze mnie serii się pojawią. Tak to więc wychodzi, że w momencie rozpoczęcia nowego sezonu, na blogu nieco bardziej szczegółowo komentuje sezon poprzedni - tak filozofia, więc jeśli Wam to nie przeszkadza albo chcecie poznać pominięte przez Was tytuły, zobaczyć czy aby nasze zdania się zgadzają bądź po prostu znaleźć coś dla siebie, zachęcam do zostania ze mną na dłużej ;) Jedną z pierwszych skończonych produkcji w tym sezonie, na które się zdecydowałam, był trzeci sezon "Haikyuu!!" na początku grudnia, ale na post o nim zaproszę Was kiedy indziej. Trochę bliżej końca tego świątecznego miesiąca, swojego finału doczekały się serie o bardziej standardowej liczbie odcinków i postanowiłam, że jak zwykle zresztą zacznę raczej właśnie od tych, które niejako otworzyły całą Jesień 2016. Jedną z nich było "Bloodivores", bazujące na chińskiej internetowej manhuie (odpowiednik japońskiej mangi) o tytule "Time Prisoners". Jak już wspominałam w poście z zapowiedziami i pierwszymi wrażeniami (>>tutaj<<), przez wcześniejsze sezony serie o pochodzeniu chińskim już się przewijały ("Chu Feng: BEE" czy "Hitori no Shita The Outcast"), jednak nigdy jakoś specjalnie nie udało im się mnie sobą zainteresować i zatrzymać na dłużej, a tu proszę! Anime o wampirach (którzy nie specjalnie mnie też interesują) z nie bardzo ciekawym PV, dało radę w końcu tego dokonać, ba, otrzymało ode mnie zaszczyt otwierania całego jesiennego podsumowania. Powinnam jednak już teraz wyprostować kwestię (o której może część z Was już pomyślała), która mam nadzieję nikogo nie zrazi do dalszego czytania, a jedynie do tego zachęci. "Bloodivores" JEST produkcją słabą i wbrew temu co będę o niej w dzisiejszej recenzji pisać, wcale nie dziwię się, że prawdopodobnie większość widzów się za nią nie zabrała. Nie mam zamiaru negować żadnych opinii, ani jakkolwiek wywyższać się nad innymi, bo równie dobrze mogłoby to zadziałać w drugą stronę. Prawda jest jednak taka, że jako jedna z tych, do której dotarł domniemany potencjał tego tytułu, czuje się w obowiązku ją nieco wybronić. Jesteście ciekawi? To zapraszam do dalszego czytania :)

Happy New Year! This time unusually the beginning of autumn summary 2016 commeasured with the beginning of new year 2017, and if you are new here on My Opinion and feel a little bit confused, I'm going to quickly explain what's going on ;) It somehow rooted in my mindset that reviewing something means I knew/read/watched it completely, and because we are unluckly not able to skip 12 or 13 weeks, we need to wait until all episodes come out. And this is the result - when a new season begins, I'm starting to elaborate about the previous one. If you don't mind that (i hope you don't) and want to read about anime you discounted, maybe check if our opinions match or just find something for yourselves, I'm encouraging you to stay with me for a little bit more :) One of the first finished series from this season, which I of course had planned to watch, was the third season of "Haikyuu!!!" on the beginning of December. Its review is going to show up soon. A little bit closer to the end of this month, anime with more basic number of episodes finished, and I decided that I'm going to normally start with this productions, which actually opened all Autumn 2016. One of them was "Bloodivores", which is based on Chinese web-manhua (analogue to Japanese manga) entitled "Time Prisoners". Like I was intimating in post with previews and first impressions (>>here<<), previous seasons were containing a few Chinese series before, ("Chu Feng: BEE" or "Hitori no Shita The Outcast") but they never actually managed to interest me. And here it is! Anime about vampires (which I'm also not very keen on) with not very interesting PV, managed to change my mind, and what's more, got the honor to open all autumn summary. However, I should straighten out the issue (which probably some of you had already thought of), which I hope won't turn you off from reading, but only encourage you to do it. "Bloodivores" IS bad indeed and contrary to what I'm going to write about it today, I'm not really surprise that probably the majority of viewers didn't watch it. I don't intend to negate anyone and swagger somehow, because it can work both ways. However the truth is that, as the one of the viewers who found supposed potential in "Bloodivores", I feel compelled to defend it a little. Are you curious? Than keep on reading :)


Pozwólcie, że pierwszą rzeczą jaką zrobię, będzie przedstawienie Wam głównej czwórki bohaterów. Mi Liu, czyli jak już wiemy z opisu fabuły, "Dziecko Nadziei" zrodzone z człowieka i wampira, stanowi wśród nich nieoficjalnego lidera, gdyż nie trudno nie zauważyć, że swoim charakterem zdecydowanie najbardziej do tego pasuje. Jest to inteligentny, sprytny i potrafiący zachować zimną krew chłopak, który mimo wszystko nie dominował jako ten obojętny typ mózgowca często widywany w anime, a bardziej naturalny, zdecydowanie pasujący do swojej roli, łatwy do polubienia (bo dość niezawodny), że tak się wyrażę - standardowy główny protagonista, u którego nie dominują żadne skrajne zachowania. Jego postać jest bardziej neutralna, łatwa do zrozumienia i szczerze mi to pasowało, nawet jeśli oryginalnością nie grzeszyła. Przynajmniej nie czuć było żadnego przesadzenia w jego osobie, co nie przyćmiło rozgrywającej się fabuły, dając odpowiednie wrażenie, jak bardzo dezorientująca i tajemnicza była sytuacja, w której bohaterowie "Bloodivores" się znaleźli, ale wciąż, dzięki wysiłkowi (co jest ważne) zdatna do rozwiązania Nie rozumiem tylko po co twórcy próbowali przypisać Mi Liu pewne cechy w pierwszym odcinku, ale generalnie wydaje mi się, że cały ten epizod był trochę próbą przedstawienia go jako kogoś specjalnego (o tym mówię - takie trochę przesadzenie), co w późniejszych epizodach się całe szczęście ustabilizowało. Następnie mamy Anji, dziewczynę, do której Mi Liu jest zdecydowanie bardzo przywiązany, co jest też dość łatwe do rozwiązania, jeśli będzie się zwracało uwagę na pewne szczegóły (później zostało to też wyjaśnione). Jak na ten typ żeńskich bohaterek, które mają tendencje do ciągłego narzekania, jak to bardzo muszą coś zrobić, bo nie są ani trochę przydatne i co chwila trzeba mieć je na oku, żeby czegoś złego nie zrobiły, była ona całkiem przydatna i zdolna do działania. Efekt tego jest taki, że nawet udało mi się ja polubić, poza tym, że jej krzyki czasami doprowadzały do szału ;) Ostatnia dwójka, Win Chao i Chen Fong, pochodzą razem z Anji z tego samego sierocińca. W tej niewielkiej grupce Win Chao jest odpowiedzialny za bycie postacią wybuchową, agresywną i z deczka przygłupią. Chen Fong, jak się później okazało, najstarszy wśród nich, może się wydawać bohaterem trochę nijakim, takim który rzadko się sprzeciwia i przejmuje inicjatywę, ale stara się dbać o swoich młodszych kolegów. Także nie jak widzicie nie ma co się tutaj rozwodzić na temat oryginalności postaci, ale ponieważ zaraz dojdziemy do fabuły to powiem, że nie jest to wcale takie złe rozwiązanie. Mamy tutaj do czynienia z dość prostymi w odbiorze i zrozumieniu bohaterami, co w przeciwnym wypadku mogłoby jeszcze bardziej skomplikować rozwijającą się historię i sprawić, że byłaby jednym wielkim przerostem formy nad treścią. A nie chcemy by przy tak złożonej fabule, bohaterowie próbowali w jakiś sposób ją zdominować, prawda? Oczywiście jest to możliwe, ale biorąc pod uwagę, że twórcy nie do końca udźwignęli "potencjał" tego tytułu, nie chce wiedzieć jaką katastrofą i kotłującym się w tym wszystkim tytułem "Bloodivores" mogłoby się okazać.

Let me start from portraying our four main protagonists. Mi Liu, or like we know from synopsis, "The Child of Hope" born from human and vampire, represents them as an unofficial leader. It isn't hard to notice that with his character he is the most appropriate one for this. He is intelligent, smart and can put on a brave face, but he doesn't dominate as an often seen in anime emotionless genius. He is more natural and definitely suitable for his role, easy to get to like (cause pretty reliable) basic main protagonist (in a manner of speaking), which doesn't have any extremely dominant behavior. His personage is really neutral, easy to understand and to be honest, I liked it even though it wasn't very original. At least he wasn't felt overdone so it didn't outshine the plot giving right vibe of how confusing and mysterious, but still able to solve with an effort, their situation was. I don't understand one thing - why creators tried to attribute Mi Liu some other traits in first episode. This episode in general was apparently like a big try-out with portraying him as someone special (like I said - a little bit exaggerating), what fortunately had stabilized later. The next is Anji, the girl who Mi Liu definitely grow attached to. It is pretty easy to solve why, if you spotlight some details while watching, but it was explained in anime as well. She is one of this female protagonists, which tend to constantly complain about something they need to do because they aren't useful, and other characters have to keep an eye on them not to do anything bad. However apart of that, she actually was kind of helpful and capable of handling things. I thought that it would be impossible for me to like her (considering that I hate these kind of females in anime), but eventually she managed to change my mind, even though her screaming really drove me crazy sometimes ;) The last two, Win Chao and Chen Fong, raised in the same orphanage as Anji. In this small group Win Chao is in charge of being bad-tempered, aggressive and a little bit stupid while Chen Fong, as it turned out later, is the oldest one. He can appear quite bland, who rarely stands up against and takes the initiative, but he really tries to take care of his younger friends. So as you can see, we can't really talk about how original characters in "Bloodivores" are, but because I'm going to write about a plot in a moment, I need to say that it wasn't as bad idea as it may seems. They are quite simple in perception and understanding, what otherwise would complicate developing story even more and make this one big excess of form. And we don't want them to try dominate this anime with such a multi-layered plot, right? Of course, it is possible, but keeping in mind that authors couldn't shoulder this title's potential, I don't want to know what disaster and mess it would be in the end.


Skoro co nieco wiemy już o głównych postaciach, przejdźmy do rozważań na temat fabuły. Będzie się działo, bo już od pierwszego odcinka autorzy wrzucają widza w historię pełną tajemnicy, intryg i niezrozumiałych wątków. Pierwsza scena jakiej jesteśmy świadkami to pościg, w którym dwójka naszych głównych bohaterów, Mi Liu i Anji, ucieka przed policją. Z opisu fabuły wiemy już co zrobili - napadli na bank - problem tkwi jednak w tym, że nie za to zostali oni aresztowani. W akcji prócz Mi Liu i Anji brali udział także Win Chao i Chen Fong rzecz jasna. Podczas przesłuchania nasi bohaterowie dowiadują się, że SPOILER ludzie, których przetrzymywali w banku podczas napadu, zostali zamordowani SPOILER, za co oczywiście czwórka ta została oskarżona, z racji tego że znajdowali się wówczas na miejscu. Na tym się póki co zatrzymam i z góry uprzedzam, że w tej recenzji znajdziecie sporo takich spoilerowych przerywników. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie był to naprawdę ciekawy zwrot akcji i anime powoli zaczynało się robić ekscytujące i zachęcać do poznania stojącej za tym tajemnicy. Początki mogą być niezrozumiałe, byle by to później ładnie rozwiązać i uporządkować. Jednak nie tylko wątek oskarżenia został wtedy rozpoczęty, ale także relacji Mi Liu z jego ojcem i tego, co stało się z jego matką, do tego zagadkowe zakończenie, po którym nasi bohaterowie znajdują się w Aori. Na tym etapie dziwne i niezrozumiałe wydawało mi się tylko jedno - w jakich okolicznościach mianowicie, obroże na szyi bloodivoresów się uaktywniają. SPOILER Zasada Aori mówiła, że w momencie kiedy dojdzie do próby zabijania siebie nawzajem, obroża eksploduje. Później okazało się, że wbudowany jest w nie licznik, na którym liczba wzrasta w momencie zabijania potworów (choć u niejakiego Lou Yao wzrastał nawet w momencie zabijania "swoich", bo jak to powiedział Chen Fong, licznik ogólnie wzrasta wtedy kiedy się kogoś zabije, co przecież nie zgadza się z tym co powiedziane zostało wcześniej). Zgadza się tylko to, że w momencie dobicia do 00, obroża faktycznie wybucha, ale sami możecie zobaczyć, jak wiele niekonsekwencji w samym tym jednym elemencie się znalazło. Zasady z Aori raczej nie obowiązywały w normalnym świecie. SPOILER Jak tak teraz o tym myślę, to wydaje mi się, że faktycznie poznaliśmy odpowiedź na to pytanie... w ostatnim odcinku (czy zamierzam Wam o niej powiedzieć? Nie, sami się dowiedzcie ;)). Z jednej strony jest to bardzo ciekawy pomysł na zmuszenie widza do szukania rozwiązań, o ile oczywiście jego uwaga została na ten drobny element zwrócona. Czasami mam wrażenie, że tylko mój spaczony umysł zastanawia się nad takimi szczegółami, bo lubi mieć wszystko ułożone i dokładne (zastanówmy się więc co robię na kierunku typowo humanistycznym...), więc naprawdę nie zdziwię się, jeśli ktoś kompletnie nie zastanawiał się nad kwestią obroży i jak to się stało, że Anji aktywowała się podczas ich napadu, tłumacząc to sobie: "no przecież musieli ich jakoś złapać i musiało się zrobić gorąco". Ale idźmy dalej... Bez sensu byłoby, żebym miała Wam tak opisywać każdy konkretny odcinek - ważne jest żebyście wiedzieli, że przez długi czas pytania i nowe wątki zaczynają się namnażać. Niektóre z nich faktycznie po pewnym czasie doczekały się swoich wyjaśnień, a niektóre nie do końca. Powiem więcej, finał "Bloodivores" nie tylko nic tak naprawdę nie zakończył, a podobnie jak reszta epizodów rozpoczął nowy etap odkrywania tajemnicy jakiegoś wątku. W tym wypadku naprawdę przydałaby się kontynuacja, ale mam dziwne przeczucie, że takowa się nie pojawi. I tutaj jak widzicie obserwujemy jeden z problemów tego tytułu, a mianowicie rzucanie znakami zapytania na prawo i lewo, nie doprowadzając ich do odpowiedzi. Prawdę mówiąc taka niekonsekwencja jest tak naprawdę największym problem jej twórców i to ona zabiła wspomniany przeze mnie wcześniej potencjał fabularny "Bloodivores". Fabuła jest naprawdę ciekawa, ekscytująca i zdolna do zaskoczeń. Zmusza widza do skupienia, bo nawet najmniejsze szczegóły mogą okazać się ważne, a z drugiej strony wcale nie zostało powiedziane, że w momencie znalezienia rozwiązania, bohaterowie ładnie to nam uporządkują - podczas oglądania naprawdę trzeba myśleć, żeby się w tym wszystkim nie pogubić. Sama dopiero teraz potrafię zdać sobie sprawę z tego, że tak naprawdę poznałam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie (a sobie je nawet zapisywałam), ale po prostu nie zostało to konkretnie powiedziane, do czego jakoby niektórzy z nas się przyzwyczaili. Historia ta jest naprawdę złożona aż miło i nie jedno anime chciałoby się tym pochwalić, jednak jak już pisałam, przydałoby się włożyć w to wszystko więcej pracy i przemyśleć co właściwie chce się zrobić i jak to poprowadzić. A więc wniosek jest taki, że "Boodivores" upadło na wykonaniu i wcale nie mówię tutaj o grafice czy muzyce. Pomimo niedokończenia niektórych wątków np. rodziny Mi Liu czy samego Aori, dużej niekonsekwencji w początkowych postanowieniach (obroże, kwestia zabijania potworów, znikające znaki na ręce Mi Liu, fobia Lee Shin'a SPOILER była taka sytuacja, gdy Mi Liu i Chen Fong spotkali się z Lou Yao, żeby ten użyczył im broni do zabicia potwora, by licznik Yayi nie spadł do zera, ale w momencie gdy do niego dotarli zaczęli rozmawiać o Lee Shin'ie, który się dziwnie zaczął zachowywać. W następnym odcinku, po tym jak uciekli od Lou Yao po odmówieniu mu współpracy (ewidentnie chciał wykorzystać zdolności Mi Liu), któryś z nich powiedział, że ten chciał im pomóc. Inna sytuacja? Nikt z nich nie wiedział kim jest Yaya i nikt też nie wspominał o jej rzekomych mocach, którymi według mnie było przywracanie zmarłych do życia. W innym odcinku, nagle zaczęła się dyskusja o jej zdolnościach, tak jakby wszystko było dla nich jasne, jednak w momencie gdy Mi Liu był albo bliski śmierci albo faktycznie zginął, nikt nie poprosił Yayi o pomoc. SPOILER), jeszcze jedno dość poważne przewinienie można zaliczyć do niepowodzeń "technicznych" twórców. Niespójność. Czasami ma się wrażenie, że coś zostało pominięte i nie licząc już nawet takich tematów dla uspokojenia mojego łaknącego porządku umysłu takich jak np. czym jest BST (nie mylić z BTS moi drodzy fani kpopu ;)), kwestie przetrwania ludzkości czy to jak SPOILER szybko Mi Liu nauczył się korzystać ze swoich zdolności SPOILER, zdarzały się elementy tak głupie i nielogiczne, że aż szkoda o nich wspominać. Naprawdę szkoda, bo wyobraźcie sobie, jakim dobrym tytułem byłoby "Bloodivores" gdyby dopracowano wszystkie te minusy! Przynajmniej dla mnie, bo uwierzcie mi lub nie, ale każdy odcinek, pomimo częstego zdezorientowania, oglądałam z dużym zainteresowaniem i z chęcią kontynuowałabym tę historię aby poznać jej zakończenie. Może zabiorę się za oryginał? Właściwie to pozwoliłam sobie na niego zerknąć kilka dni temu i z tego co zdążyłam zauważyć, anime jest dość luźno oparte na manhuie, w dodatku fabuła ekranizacji wybiega znacznie dalej. Nie wiem na jakich zasadach to wszystko zadziałało, ale chyba sobie jeszcze trochę poczekam na jakieś rozwiniecie...

Since we know a little bit about main characters, let's go on to the plot. It's going to be really intense because right after starting first episode, creators throws us into the story full of mistery, schemes and understandable strands. The first scene, which we are witnessing, is the chase. Mi Liu and Anji are trying to escape from police. From the synopsis we already know what they did - they robbed the bank (with Win Chao and Chen Fong of course) - the problem is, they weren't arrested because of that. While being questioned by police they learn that SPOILER people, which they held in bank while assaulting,  were murdered SPOILER and given the fact they were on place in actual time, they of course were accused of it. I will stop here for now and I'm sorry in advance because this review will be full of these "spoiler interludes". I don't know about you, but for me it was really interesting plot twist and anime slowly started to getting exciting and encouraging me to find the truth behind this mystery. Beginnings can be unintelligible as long as it will be nicely solved - however, not only the accusation strand was started then, but also Miu Liu and his father relationship, what happened to his mother and an enigmatic end of the episode, after which our protagonist were transported to Aori. At this stage only one thing was weird and abstruse for me - under what circumstances their collars activate. SPOILER One of the rules from Aori said that when they try to kill each other, the collar will explode. Then in turned out that they have built-in counter, which increase after killing monsters (but Lou You's counter increased even after killing people; Chen Fong said that in general it will increase after killing anybody, what didn't fit in with what was said earlier). The only thing right is collar's explosion after reaching 00 on the counter but you can see by yourself, how many inconsistency appeared in this one element. Aori's rules didn't probably be in effect in normal places. SPOILER As I'm thinking about it now, we actually learned about an answer... in last episode (but am I going to tell you? nah, find out by yourself ;)). This is actually very interesting idea to force viewer to look after answers, of course, if he or she noticed that little tiny detail. Sometimes I think that only my warped mind wonders about such things because I like to have everything organised and precise (lets find out what I am doing on humanistic studies...). I won't be really surprised though, if someone doesn't actually give any thoughts about collars in "Bloodivores" and how Anji's activated, maybe explaining this, for example, with "they needed to catch them somehow and it had to get dangerous". But let's move on. Summarizing every episode doesn't have any sense, but you should know that questions and new strands multiply for a long time. Some of them met their ends and explanation, some of them not completely. What's more, the final actually closed nothing and, similarly to previous episodes, only opened another stage of discovering the truth. In that case it really needs sequel to come out, I feel that it won't happen though. And here we can see one of this title's problem, namely to throwing question marks right and left and not following them through. Frankly speaking, such inconsistency is creator's the biggest trouble and it killed mentioned earlier story's potential. The plot is really interesting, exciting and able to surprise. It forces viewers to focus because even the smallest details may be important. It was never said that after finding some answers protagonists will put them straight, nice and clear - it is really needed to think in order to not lose anything in the story. Even now I'm realizing that I had learned about answers of some mind-blogging me questions (and I have been writing them down) but they wasn't explained in episodes directly. Plot is multi-faceted very nicely and a lot of anime would like to have one like this, but as I said, it still needs a lot of work and thoughts of what it should be and how it should develop. So the conclusion is - "Bloodivores" didn't get together with execution and I don't talk about graphic or music. Despite not finishing some of the strands for example Mi Liu's family or Aori, very big inconsistency in original resolutions (collars, killing monsters, disappearing marks on Mi Liu's hand, Lee Shin's phobia, SPOILER Mi Liu and Chen Fong met Lou Yao to borrow some weapons from him to kill monsters, because Yaya's counter was almost reaching 00, but when they got across to him, they started to talk about Lee Shin and his weird behavior. In the next episode, after they managed to escape Lou Yao, who wanted to cooperate with Mi Liu (clearly wanted to take advantage of him), one of them said that Lao Yao was willing to help them. Another situation? No one knew who Yaya is and no one ever mentioned about her supposed powers (in my opinion she was able to bring somebody to life). In another episode suddenly the discussion about her skills had been started, like they were aware of everything. However when Mi Liu was close to die or was already dead, they didn't ask her for help. SPOILER), there is still one important blame that we can bracket together with authors' "technical" failures. Incoherence. Sometimes "Bloodivores" may appear like something was bypassed, and even not including some topics for reassure my thirsty of order mind like, for example, what is BST (don't mistake it for BTS my lovely kpop fans ;)), surviving people issue or SPOILER how quickly Mi Liu learned his power SPOILER, it happened to be so stupid and illogical that it is a pity to even talk about it. It really is, because imagine how good series "Bloodivores" would be, if it had been touched up! At least for me because believe me or not, every episode (despite being frequently confused) was in my opinion very interesting and I would be happy to continue this story and find out about its end. Maybe I should read the manhua? I took a look at it a couple days ago actually and what I managed to notice is that the anime is based on manhua only seemingly, what's more, adaption's plot went much more further. I don't know how was it determined but it seems that I will need to wait for any resolution even longer...


Dostrzegłam plusy zarówno u bohaterów jak i w fabule, może nawet kogoś przekonałam do dania tej produkcji drugiej szansy, ale nieważne jak bym się nie starała, raczej nie uda mi się tego dokonać w kwestii grafiki. Pod tym względem "Bloodivores" chyba naprawdę pobiło rekord, bo tak tragiczną kreskę w 2016 roku aż wstyd pokazywać. Może tła czasami były ok, ale twarze postaci to się rozjeżdżały i robiły kanciaste nawet z bliska, że o biednych animacjach i cenzurze nie wspomnę. Dobrze, że fabuła była na tyle zajmująca, bym nie musiała aż tak zwracać na to uwagi (co oczywiście i tak było widoczne, więc nie liczcie na to, że nagle "Bloodivores" zrobi się śliczne i malownicze)... Jeśli chodzi o soundtrack to dużo melodii tutaj nie usłyszycie, aczkolwiek odebrałam go naprawdę pozytywnie, bo dobrze podkreślał klimat i idealnie pasował do oglądanych scen. Myślę, ze dobrze sprawdziłby się tutaj OST od Hiroyuki'ego Sawano, ale na takim etapie, na jakim ta produkcja się znajduję, jest to bardziej wątpliwe niż to, czy kiedykolwiek pojawi się jej sequel. Opening, "NENTEN" w wykonaniu Mili, usłyszeć mogliśmy w wersji zarówno japońskiej jak i chińskiej. Nie wiem jaka była tego przyczyna, ale mnie się ogólnie rzecz biorąc kawałek bardzo podoba i uważam, że naprawdę pasuje do całości. Ending to "quiet squall" od siraph, do którego również nie mam żadnych zastrzeżeń.

I noticed pluses both in characters and plot, maybe I managed to convince someone to give this anime another chance, but no matter how I will try, I won't be able to do it with graphic issues. In terms of that, "Bloodivores" probably broke a record because showing this king of tragic graphic in 2016 is actually really embarrassing. Maybe backgrounds was ok sometimes, but character's faces were off and pretty angular, not to mention about weak animations and censorship. Thank goodness the plot was engaging enough to not spotlight it that much (of course it was still very visible, so don't count on making "Bloodivores" nice and pretty)... When it comes to the soundtrack, you won't hear here a big amount of melodies, although I took it very positively because it was emphasizing the climate correctly and suited perfectly to viewing scenes. I think Hiroyuki Sawano's OSTs would pass here very well but, giving the level "Bloodivores" reached, it would be more questionable thing than sequel appearing. We could hear the opening, "NENTEN" peformed by Mili, both in Japanese and Chinese version. I don't know why, but for me, on balance, it was really nice song and I think it fitted in nicely. The ending was "quiet squall" by siraph, which I don't have any reservations about as well. 


~Podsumowanie~
Wbrew temu co dzisiaj "Bloodivores" wypomniałam, był to zdecydowanie jeden z największych zaskoczeń tego sezonu i jak dla mnie zasłużył sobie na kilka dobrych słów jak i otwarcie nowego podsumowania :) Oczywiście moim wymarzonym skutkiem dzisiejszej recenzji byłoby przekonanie Was do dania temu tytułowi szansy (z radą zwracania uwagi na wszystko, nie uleganiu dezorientacji i być może nawet, tak jak ja pomaganiu sobie zapisywaniem pytań czy niezrozumiałych kwestii), ale wiem, że nie będzie to wcale takie proste, zwłaszcza, że nie zostało ono tak naprawdę zakończone (bo nie doczekaliśmy się wyjaśnienia głównych wątków). Ostatnia moją szansą na przekonanie Was będzie może stwierdzenie, że podczas pisania tego posta zwróciłam uwagę na kilka innych kwestii (na plus) i zdałam sobie sprawę, że to co wcześniej wydawało mi się niedopracowane, w rzeczywistości wcale nie było takim w 100%, a twórcy po prostu najwyraźniej mocno liczyli na to, że widz się w tym wszystkim jakoś połapie. Oczywiście jeśli macie jakieś pytania lub chcecie wymienić się poglądami, zróbcie to w komentarzu - na pewno odpowiem ;) MNIE SIĘ PODOBAŁO i mam nadzieję, że przynajmniej trochę udało mi się dzisiaj tę produkcję wybronić. Czuję jednak, że polecanie "Bloodivores" nie do końca będzie tutaj stosowne...

Contrary to what I have written about "Bloodivores" today, it was definitely one of the biggest surprises of this season, and for me it really deserved a few nice words and a chance to open this summary :) Of course the biggest wish of mine would be convincing you to give this title a chance (with an advice of looking on everything, not giving in disorientation and maybe helping yourself with writing down some questions like me), but I know it isn't that simple especially when the anime wasn't even finished (because we didn't see the results of main strands). My last chance for it will be a statement that while writing this review I noticed a few things and realized that a lot of them had been actually more touched-up than I thought at first. Creators probably strongly counted on viewers with getting everything straight. If you have any questions or maybe want to share opinions, leave a comment - I will reply for sure ;) I REALLY LIKED IT and I hope I defended "Bloodivores" at least a bit. However, I feel recommending "Bloodivores" isn't very appropriate...

Fabuła: 2/5
Bohaterowie: 3/5
Grafika: 0/5
Muzyka: 2,5/5
Ocena ogólna: 2,5/5

Ocena końcowa: 4/10
A Wy co sądzicie o "Bloodivores"?
And what do you think about "Bloodivores"?


~Ogłoszenia parafialne!~
Jak może zdążyliście już zauważyć, noworoczna chęć zmiany dotknęła również i mnie. Mnie i mojego bloga oczywiście, bo to o tym chciałabym tutaj kilka słów napisać ;) Pierwsza i za pewne najbardziej widoczna to nowa kolorystyka na blogu, ale o tym się rozpisywać nie będę, bo wyjaśnień raczej nie trzeba. Mam nadzieję, że się sprawdzi, haha! Druga i zdecydowanie najważniejsza kwestia, o której mogliście przeczytać kilka godzinek wcześniej, to rozpoczęcie tłumaczenia postów na język angielski. Nareszcie, bo żeby mnie do tego naprawdę zmotywować, musiałam zobaczyć statystykę wyświetleń z ostatnich tygodni. Ale każdy powód jest dobry, a ja zamierzam dawać z siebie wszystko by tłumaczyć recenzje w czasie i rozszerzyć blogowe horyzonty również na inne kraje ;) Następna sprawa to nowe dodatki na pasku bocznym. Ten pomysł akurat podsunęła mi moja siostra, a mianowicie, spisanie pierwszych 5-10 anime, które zostały przez cały ten czas najlepiej przeze mnie ocenione. Klikając odnośnik See more here --> przeniesiecie się do pełnego rankingu WSZYSTKICH zrecenzowanych przeze mnie produkcji, który oczywiście będę aktualizować z każdym nowym postem. Jest to też kolejny sposób na znalezienie wcześniejszych recenzji, jednak mimo wszystko zachęcam Was do korzystania z menu pod postami, gdzie spis prowadzony jest względem lat i sezonów oraz serii recenzji. Schludniej, bardziej uporządkowanie i też lepiej pod względem wizualnym, więc jak wolicie, tak róbcie - wszystko jest tak czy inaczej dostępne do Waszej dyspozycji ;)  Pozwoliłam sobie także dodać co nieco do zakładki ABOUT w pasku menu głównego na samej górze strony, gdzie prócz ogólnych informacji na mój i bloga temat, znajdziecie także wyjaśnienie wszystkich serii recenzji jakie dotychczas się pojawiły. Do tego jeszcze nowy banner, więc wszystkich tych, którzy wcześniejszy już u siebie udostępnili i chcą zmienić - znajdziecie go w stopce bloga i zakładce CONTACT & COOPERATION. I to w sumie chyba na razie tyle ode mnie ;) Do zobaczenia za tydzień!

Pozdrawiam
Kusonoki Akane

18 komentarzy:

  1. Dajcie spokój, przy jakiej złożonej fabule, tu ani fabuły porządnej nie ma, ani bohaterów :D Znaczy tak, był potencjał, nie da się zaprzeczyć, ale jednak diabeł tkwi w wykonaniu.
    ,,A więc wniosek jest taki, że "Boodivores" upadło na wykonaniu i wcale nie mówię tutaj o grafice czy muzyce."
    Po stokroć tak! Dawno nie widziałam tak tragicznie prowadzonej fabuły. Nie ma to jak macanie cycków wrzucone znienacka między jakies ważne rzeczy.
    Ha, nie myślałam, że ktoś z blogerów poza mną w ogóle oglądał to anime. Na razie jestem na 10 odcinku i nie mam siły patrzeć dalej, nawet nie gna mnie ciekawość, bo przecież dobrze wiem, że żadnych odpowiedzi nie dostanę. Drugiego sezonu pewnie nie będzie, bo anime zostało raczej niezbyt dobrze odebrane, Chińczykom hajs się nie zgadza, więc zostaniemy bez wyjaśnień, jak ja to lubię :D
    Hm, mnie Mi Liu czasem denerwował, ale nie umiem wyjaśnić czemu. Hmm. Za to ziomek w kradzionym płaszczu wzbudził moją sympatię, też nie wiem dlaczego. To chyba nie świadczy za dobrze o tej serii...
    Najbardziej mnie załamało chyba wskrzeszenie Anji, ok, to było do przewidzenia, ale nie zmienia to faktu, że takie zagrania są wybitnie durne.
    Śmiechłam trochę przy retrospekcjach Mi Liu. Scena z terrorystą wręcz bajeczna. Ten Zły mówi naszemu bohaterowi, że ojciec go nie kocha, bo jest wąpierzem, widzisz, wąpierze mają przewalone w życiu. Spoko ziomeczku, ale przecież ojciec Mi Liu też jest walonym wąpierzem XDDD Coś się rozjechało w dialogu.
    Opening i ending były całkiem przyjemne i chodzą mi czasem po głowie.
    Tak, to anime było słabe, ale najbardziej boli, że wcale nie musiało takie być.

    Powodzenia w tłumaczeniu postów na angielski, dla mnie to brzmi jak abstrakcja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ej, fabuła jest, tylko źle wykonana! Zdecydowanie da się to wszystko posklejać do kupy, a gdyby skończyli tą serię porządnie, to na pewno coś by z tego wyszło (wg mnie nawet całkiem niezłego). O braku fabuły możnaby mówić, gdyby twórcy każdy odcinek robili z zupełnie innej bajki, gdzie nic się ze sobą nie łączy. U "Bloodivores" tego nie było i trafniejszym stwierdzeniem chyba byłoby, że twórcy ją sobie po prostu mega skomplikowali i koniec końców tego nie udźwignęli.

      Usuń
    2. Mnie chodziło o to, że nie ma fabuły p o r z ą d n e j :) Dalej wyjaśniłam :<<<

      Usuń
    3. Rozumiem rozumiem haha! XD Mogłam użyć jakiejś emotki, bo wyszło jakbym się o coś do Ciebie rzucała :(

      Usuń
    4. Ale kurcze, czy ta scena, w której porywacz mówi Mi Liu, że ojciec go nie lubi, bo Mi Liu to wąpierz, nie jest po prostu kwikogenna? Toż ojciec nawet bardziej jest wąpierzem niż syn jego.
      W ogóle czy tam są jakikolwiek wyjaśnienia odnośnie wąpierzy jako takich i ich funkcjonowania?
      Niby Ten Zły Silny udaje, że chce wyssać krew Ziomka w Kradzionym Płaszczu, niektórzy w napadzie szału atakują innych, ale nie wiemy, jak to dokładnie działa :< Zgaduję, że tego w tych trzech ostatnich odcinkach nie wyjaśnili.

      Usuń
    5. W tej scenie nie chodziło o to, że ojciec nie chce go uratować, dlatego ze jest wampirem (kawał chama i tyle, poza tym że nie zostało wytłumaczone dlaczego i po co), ale że nikt inny mu przez to nie pomógł, bo przecież zostawiła go cała klasa włącznie z nauczycielem. Nie ważne co zrobisz, jesteś bloodivoresem i nigdy nie zostaniesz przez to zaakceptowany przez ludzi - coś na takiej zasadzie.
      Była scena odnośnie transfuzji krwi między wampirami i kiedy coś pójdzie nie tak, to im odbija. I to chyba takie jedyne większe wytłumaczenie, reszta powinna być zrozumiała (bo ileż to animców o wampirach już było), albo twórcy liczyli na to, że się widz połapie. Wampirom jeszcze odbijało, kiedy przebudzały się ich moce. Ogólnie no zgadzam się z tym, że niektóre kwestie mogliby jakoś wyjaśnić lepiej, bo np. czym oni się tak żywili? Za pewne krwią między sobą (może stąd to wysysanie krwi o którym wspomniałaś), ale w takim razie totalnie pominęli etap głodu i tak dalej.

      Usuń
    6. No tak, ale ten porywacz też mówił wtedy, że ojciec go nie porzucił, bo jest wąpierzem, o ile dobrze pamiętam.
      Odbijało im też czasem w nerwach. Wychodzi na to, że oni normalnie krwi nie pili, jedynie w jakiś specjalnych okolicznościach, dlatego na przykład kiedy Lou Yao chciał ugryźć Lee Shina, wszystkie inne wąpierze były zszokowane. Dziwne, że tego nie wyjaśnili, to nie jest jakaś wiedza tajemna i rozwiązanie intrygi, ale zwykła informacja dotycząca mechaniki świata przedstawionego. Okej, działanie ich mocy i ich pochodzenie to zagadka, ale żeby nie powiedzieć nawet, co dokładnie oznacza bycie jednym z bloodivores, o co chodzi z piciem krwi?
      Btw, oglądam 11 odcinek, Chen Fong lata pół odcinka z kataną w klacie, spoko.

      Usuń
    7. Sprawdzałam i nie zauważyłam, żeby mówił coś takiego.
      No wiesz... gdzie wampirów nie spotkałam, tam picie krwi między sobą było zjawiskiem dość niecodziennym.
      Taaaaaak, to było dobre XD

      Usuń
    8. A ja się czasem spotykałam z tym, że wąpierze w popkulturze piły sobie krew nawzajem.
      Ej bez kitu, odcinek 11 to był jakiś festiwal głupoty. Chen Fong latający z kataną w piersi (a gdzie krew), Anji lamentująca nad Mi Liu zamiast mu pomóc, ogólne przynudzanie mimo walki i akcji, Lee Shin fruwający na ostrzach, Anji jakąś mocą odpychająca granat od Mi Liu ._. Mi Liu zna się na wszystkim, zapalnik zmajstruje, Lee Shina ciałem gąsienicy spacyfikuje XD

      Usuń
    9. Znaczy no piły, ale to było takie "WTF co oni robią?!" XD
      Czyli "Bloodivores" w pełnej krasie? Akurat moc Anji zostanie wyjaśniona w odcinku 12 ;p

      Usuń
    10. Nie no, akurat mocy Anji tu się nie czepiam, tylko ten całokształt ;_;

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc, okropnie się męczyłam podczas oglądania tego. Po każdym odcinku miałam ochotę to rzucić, ale stwierdziłam, że skoro już oglądam, to dokończę. Jakoś nic mnie w tym anime nie przekonało. Nie byłam w stanie polubić żadnego z bohaterów... Chyba jedynie opening i ending w miarę mi się podobały. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, no i szczęśliwego Nowego Roku! Powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga oraz tłumaczeniu notek. ;)

      Usuń
    2. Wcale mnie to nie dziwi. Za pewne to ja jestem jakaś nienormalna, że próbuję znaleźć tutaj coś, czego tak naprawdę nie ma ;) Nigdy się nie dowiemy, czy za "Bloodivores" coś faktycznie stało, czy może twórcom przez przypadek udało się utworzyć tej serii jakiś potencjał i równie nieświadomie go zniszczyć. Chyba lepszą opcją z obu złych byłaby jednak ta druga, no ale ja wierzę w to, że tytuł miał predyspozycje do tego by być lepszym.
      Dziękuję i również życzę szczęśliwego Nowego Roku! <3

      Usuń
  3. Szczerze powiedziawszy mi osobiście nie przypadł ten tytuł do gustu, trochę nie moje klimaty. ^^
    W nowym roku życzę Ci samych sukcesów, jeszcze większej liczby czytelników na blogu i spełnienia marzeń. :D
    Gorąco Pozdrawiam Fejwsi.

    PS: Ładny jest ten nowy wygląd bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Grafika: 0/5... noo, konkretnie. Co prawda na początku sezonu "Bloodivores" sobie odpuściłam, ale po Twojej recenzji zaczynam być ciekawa tej serii, zwłaszcza tych różnych szczegółów i domyślania się pewnych spraw. Jeśli anime dostanie kontynuację, na pewno się za nie zabiorę, jeśli nie, to i tak postaram się kiedyś zerknąć na tę serię. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to jest to, co chciałam osiągnąć :D Z odpowiednim podejściem i przygotowaniem na pewne odchyły - mam nadzieję, że nie będziesz żałować i może się ze mną zgodzisz, że widać w tym tytule jakiś potencjał i materiał na dobrą fabułę ;)

      Usuń