2017-03-31

Krótki update przed-podsumowaniowy!

Tego wcześniej na blogu nie było, ale kiedy tak pewnego dnia siedziałam sobie i myślałam nad wieloma rzeczami, uznałam, że nie głupim pomysłem byłoby, chociaż raz, tak na spróbowane, napisać taki krótki post przed rozpoczęciem kolejnego podsumowania. Zapytacie, po co? Jest to bardzo dobre pytanie, moi drodzy i już śpieszę z wytłumaczeniem ;) Dla wewnętrznego spokoju i zorientowania w sytuacji. Po zakończeniu każdego sezonu, kiedy rozpoczynam publikowanie recenzji serii, które w tym okresie obejrzałam, zawsze rzucam Was na głęboką wodę i od razu przechodzę do rzeczy. Nie wiecie nic - zaczynając od tego CO mam zamiar Wam w tym podsumowaniu do zaprezentowania, na ich ILOŚCI kończąc. To tak jakby napisać jakąś pracę od razu od rozwinięcia, później to podsumować w zakończeniu, ale kompletnie zapomnieć o zarysowującym temat wstępie. Oczywiście - czasami niewiedza o tym czego możemy się spodziewać sprawia, że z jeszcze większym zainteresowaniem na to wszystko patrzymy. Z drugiej strony jednak równie dobrze jest zdawać sobie sprawę z tego, co nas czeka i czego możemy oczekiwać. Jaka opcja jest lepsza? Nie dowiemy się, póki nie spróbujemy obu :) Wyraźcie proszę swoją opinię w komentarzu, ja tym czasem zapraszam Was na posta, w którym opowiem Wam co nieco o tym, jak to u mnie było z tą Zimą 2016/2017, jakie dało to owoce i co się nie udało, ale też odrobinę o tym, czego możecie się w najbliższym czasie na blogu spodziewać!

Zaległości to zło, a gorsza może być już chyba tylko sesja ;) Sama zgotowałam sobie to piekło ostatnich sezonów i wiem, że miałam już o tym nie wspominać, ale tak wymęczona oglądaniem, to ja już dawno nie byłam! Ważne jest jednak to, że wyciągnęłam lekcję ze swoich błędów i wzięłam ją sobie mocno do serca. Każdy sezon łączył się u mnie dotychczas z jakimś, większym lub mniejszym (i ogromnymi!) brakiem systematyczności w oglądaniu, co wydaje się całkowicie normalną rzeczą, bo nie zawsze ma się ochotę czy czas, a nawet możliwości by tydzień w tydzień pilnować kolejnych odcinków. Okres ten, w swoim największym rozruchu, że tak to ujmę, trwa 12-13 tygodni. Poziom trudności tej rutyny cotygodniowego oglądania zależy od tego, ile serii każdy z nas sobie wówczas wybrał. Jedną, dwie, trzy, pięć...? Kto da więcej? ;) W tym sezonie nie pozwoliłam sobie na obsunięcia czasowe większe niż kilka dni, pilnowałam jednak, by wszystko obejrzeć w jednym tygodniu i nie dopuścić do jakichkolwiek zaległości. Nie wiem czy kiedykolwiek w swoim życiu byłam tak zdeterminowana, ale jako osoba, która doświadczyła totalnego dna jeśli chodzi o śledzenie animowych sezonów, nie mogłam sobie odpuścić - bo wiem, jak ciężko jest to potem odkręcić. Oczywiście wyszło mi to w 100% na dobre ;) Zrobiłam pierwszy krok w stronę wprowadzenia pewnej systematyczności, poznałam swoje możliwości i udowodniłam, że można. I tutaj rada dla wszystkich - grunt to nie przesadzić z ilością.

Przejdźmy więc do konkretów. W poście z zapowiedziami o Zimie 2016/2017 pisałam, że nie powala zawartością. Prawda. Po wybraniu najsmaczniejszych kąsków tego sezonu, moja lista nie przekroczyła nawet 10-ciu tytułów. Warto jednak zaznaczyć, że ostatnio trochę zmieniłam swoje podejście do oglądania i trudniej mnie zadowolić, a co za tym idzie, nieco inaczej może wyglądać moje podejście do sezonu na koniec. Tym jednak będziemy się martwić trochę później. Zimę 2016/2017 rozpoczęłam z 7 tytułami oglądanymi na bieżąco, jednak w mniej więcej dziewiątym tygodniu ich liczba zmniejszyła się do 6. Serią, którą po pewnym czasie postanowiłam sobie odpuścić, a która wciąż trwa z racji tego iż jest jedyną dłuższą produkcją, która zainteresowała mnie w tym sezonie, jest Little Witch Academia (TV). Jest to naprawdę miłe anime, aczkolwiek nie mogę nie przyznać, że poczułam się trochę zawiedziona jego epizodyczną i ledwo rozwijającą się fabułą. Myślałam, że dostaniemy jakiś konkretny wątek główny, ale nawet jeśli takowy istnieje, czekanie na jego pojawienie się zabrało mi wszelkie chęci do dalszego oglądania. Drugi, skutecznie mnie odpychający element za pewne nie spotka się z wielkim zrozumieniem wśród widzów i fanów przygód tych młodych czarownic, ale postać najważniejsza wśród nich, Akko, okropnie zaczęła działać mi na nerwy swoim zachowaniem. Jest ona rezolutną i niezwykle odważną dziewczynką, aczkolwiek moim zdaniem zabrakło jej odrobiny pokory. Nie sądzę bym wróciła do oglądania, więc skupmy się na tym, o czym na pewno będziecie mogli u mnie na blogu przeczytać. Idąc od początku (niekoniecznie musi to odzwierciedlać kolejność recenzji) będą to:

  • Masamune-kun no Revenge,
  • Ao no Exorcist: Kyoto Fujouou-hen,
  • Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu: Sukeroku Futatabi-hen,
  • Demi-chan wa Kataritai,
  • Onihei Hankachou,
  • Kuzu no Honkai.
Już w jednym z pierwszych tygodni postanowiłam sobie, że na pierwszy ogień pójdzie Kuzu no Honkai, dlatego też jego recenzji możecie spodziewać się już w tę niedzielę (02.04) - nie dam rady chyba czekać z opinią dłużej, niż kilka dni po zakończeniu ;) Dalsza kolejność nie jest już dla mnie tak znacząca, więc jeśli tylko macie jakieś konkretne propozycje, zachęcam do pisania w komentarzu. Ale to nie wszystko! Nie mogłam pozwolić sobie na oglądanie wszystkich serii jednocześnie, więc jak zazwyczaj bywa, zostawiłam sobie coś na później. Dwa tytuły, z których jeden to pewniak, a drugi wciąż muszę obejrzeć: Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo! 2nd Season i ACCA: 13-ku Kansatsu-ka. No a skoro o KonoSuba mowa, oczywiście nie może zabraknąć żadnej wzmianki o recenzji jego pierwszego sezonu. Z tej też okazji chciałabym bardzo serdecznie zaprosić Was na kolejne Sezonowe Pozostałości, tym razem roku 2016, które ruszą razem z podsumowaniem standardowo w czwartki (pierwszy post już 06.04) :) Czeka nas więc na pewno 7 tygodni podwójnych recenzji, a skoro Zima 2016/2017 mimo wszystko nie zawarła w sobie takiej produkcji, na której zakończenie trzeba by było czekać, podsumowanie skończymy bardzo szybko, bo jeszcze przed końcem maja. Nigdy wcześniej się to na blogu nie zdarzyło, ale spokojnie - pamiętacie post z zapowiedziami sprzed kilku dni? ;) Shingeki no Kyojin Season 2 niebezpiecznie łypie na mnie swoimi tytanowymi oczami ażebym pośpieszyła się z serią recenzji kultowych i nareszcie ruszyła z popularnymi tytułami! Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, bez problemowo zakończymy Nieśmiertelnych, Niezniszczalnych, Ponad wiekowych na początku tudzież w połowie czerwca. Trzymajcie kciuki by wszystko się udało!

A więc! Jeśli macie jakieś pytania odnośnie podsumowania, innych serii z Zimy 2016/2017 czy Sezonowych Pozostałości, serdecznie zachęcam do zadawania ich w komentarzu. Istnieje pewien proces szans, że coś w międzyczasie ulegnie zmianie, jednak nie będą to ogromne odejścia od tego, co napisałam w dzisiejszym updacie. I to tyle na dzisiaj, życzę miłego dnia/popołudnia/wieczoru i do napisania już w niedzielę w pierwszej recenzji zimowego podsumowania 2016/2017!

Pozdrawiam
Kusonoki Akane

13 komentarzy:

  1. Jak to robisz, że masz motywację do oglądania tak wielu anime? Kiedy je oglądasz? Podziel się swoimi sekretami, o pani!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Nie mam pojęcia XD
      2. Czas zawsze się znajdzie. Generalnie staram się jakoś organizować sobie to wszystko, żeby w razie czego nie przedkładać anime ponad rzeczy ważniejsze jak studia, znajomi etc. Dla mnie jest to forma odpoczynku, a że człowiek odpoczywać musi to jakoś tak samo wychodzi ;)

      Usuń
  2. Muszę się przyznać, że przez marzec czułam brak anime. Tak, jak przez dłuższy czas nie oglądałam, tak teraz po prostu musiałam się "na czymś wyżyć" i trafiło na Kazu no Honkai. Jak mnie pamięć nie zawiedzie to zaglądnę poczytać, bo osobiście bardzo ta seria mnie pozytywnie zaskoczyła. :D
    Dla mnie 10 serii na raz równe jest bezsenności. :P Ale gdybym zamiast czytania mang oglądała animce to może byłoby to mniej szokujące. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżyć się na Kuzu no Honkai? Niby dobry wybór, bo dobre anime (mnie też pozytywnie zaskoczyło), ale też trochę masochistyczny, bo seria jest dość ciężka. Ja to bym się czuła wyżyta przez Kuzu no Honkai bardziej, niż to ja bym się wyżywała na nim haha!
      Eee tam, 10 na raz? To w sumie wypada 4 dni w tygodniu po jednym i 3 dni po dwa tytuły na dzień, a że wychodzą one zazwyczaj wieczorem, no to ile to jest ok. 30-1h mniej snu...? A tak na serio, 10 anime oglądanych na bieżąco to dla mnie też jest pewien wyczyn już teraz. Może nie z ryzykiem bezsenności, ale mimo wszystko człowiekowi się zaczyna odechciewać po pewnym czasie takiego ciągłego oglądania. A potem się robią zaległości, czyli jeszcze gorzej... Generalnie lepiej mniej, no chyba że sezon tak dobry, że ciężko zdecydować ;)
      No właśnie! Jak ktoś robi to co lubi, to czas i ilość nie mają znaczenia, haha!

      Usuń
  3. Tyle tytułów to ja ogarniam w miesiąc xD I nie mogę się doczekać Kazu no Honkai, tym bardziej, że mi samej został tylko jeden ep do końca i mam tyle spostrzeżeń, że ohoho. Ciekaw jestem Twojej opinii i wyciągniętych wniosków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz czuję presję ojojoj! Recenzja już napisania, za kilka godzin zostanie opublikowana, więc jestem otwarta na wszelkie dyskusje w komentarzach pod postem ;)

      Usuń
  4. Zaległości to jest jedna z najgorszych rzeczy jaką tylko może być! ; _ ; Sama wiem to po sobie, niby tylko ma się trochę więcej do zrobienia a tu nagle cały plan Ci się sypie.
    Moim zdaniem ten wpis był ciekawy i z chęcią przeczytałam bym kolejne wpisy z serii przed "wielkim podsumowaniem". ^^ Ja przez pewien moment z braku czasu przestałam patrzeć na "Little Witch Academia" i teraz jak wróciłam muszę przyznać, że jestem jeszcze bardziej mile zaskoczona. Gdy będziesz mieć chwilkę nadprogramowego czasu to gorąco polecam zajrzeć do kolejnych odcinków! :D
    Gorąco Pozdrawiam Fejwsi! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć, że się spodobało! :D
      Little Witch Academia jest miłym anime, aczkolwiek jakoś tak mi nie podchodzi :( Nie jestem wielką fanką epizodyczności, bynajmniej myślałam, że będzie to bardziej przygodowe i ciągłe/konkretne.

      Usuń
  5. I tak oglądasz strasznie duże ilości anime jak dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tutaj nowa i z poprzednimi sezonami w Twoim wydaniu doświadczenia nie mam, ale podoba mi się pomysł takiej notki, osobiście lubię wiedzieć, czego się spodziewać :3

    Co do LWA, chociaż Akko jest moją ulubioną postacią i jedną z dwóch ulubionych bohaterek sezonu, świetnie jestem w stanie zrozumieć, że można jej nie lubić. W sumie sama się czasem zastanawiam, co mi się w niej tak podoba, bo tak na oko powinna mnie irytować koszmarnie xD
    Jeeej, ktoś oprócz mnie oglądał Oniheia i ACCA <3 Zwłaszcza czekam na recenzję tej drugiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem od czego to zależy, ale tak czasami jest, że lubimy postaci, których normalnie byśmy mogli nienawidzić. Zdecydowanie mogę się pod tym podpisać, choć chyba częściej zdarza mi się odwrotna sytuacja ;)

      Witam na pokładzie :) Recenzje Onihei i ACCA pojawią się dopiero za kilka tygodni, ale mam nadzieję, że nie zanudzę Cię czekaniem ;) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Po drodze będą inne rzeczy do czytania, więc się nie zanudzę ;3 A w sumie może i lepiej, że dopiero za jakiś czas, bo o ACCA sama chciałabym zrobić notkę, a z doświadczenia wiem, że jak już przeczytam recenzję u kogoś to bardzo trudno mi napisać coś samej.

      Usuń
    3. Też tak mam. Zawsze mam wtedy wrażenie, że odnoszę do innych recenzji, a nie piszę w 100% od siebie. Niby zgodnie z własnymi odczuciami, ale mimo wszystko zawsze zostawiam sobie recki innych na później, by w razie czego się niczym nie sugerować ;)

      Usuń